Trzy "40" jednego dnia w NBA. Derby tym razem dla Knicks, świetny Brunson

Getty Images / Elsa / Jalen Brunson
Getty Images / Elsa / Jalen Brunson

Działo się w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego w lidze NBA. Odbyło się aż 11 meczów. Trzech zawodników dobiło do bariery czterdziestu zdobytych punktów.

Jednym z nich był kapitalnie dysponowany Jalen Brunson. Lider New York Knicks zdominował wydarzenia na parkiecie, rzucił 40 punktów, trafiając 15 na 21 oddanych rzutów z gry, w tym 6 na 9 za trzy, a jego drużyna pokonała Brooklyn Nets 124:106.

To był ważny wieczór dla Knicks (32-27). Wygrali derby Nowego Jorku po raz pierwszy w tym sezonie i zbliżyli się w tabeli Konferencji Wschodniej do piątych Nets (33-24). Przerwali także pasmo dziewięciu porażek przeciwko rywalom zza miedzy.

Duży wkład miał w to także Josh Hart, który w swoim drugim meczu w barwach Knicks wywalczył 27 "oczek". Julius Randle skompletował double-double (18 punktów, 10 zbiórek). Gracze Toma Thibodeau wygrali drugą połowę 66:45.

- Trzeba ich docenić - mówił o rywalach w rozmowie z mediami Brunson. - Są naprawdę bardzo dobrym zespołem na przestrzeni ostatnich lat i grali świetnie także dziś. My wrzuciliśmy wyższe obroty w drugiej połowie i co najważniejsze dla nas, wygraliśmy - dodawał. Być może teraz, kiedy Nets opuścili Kevin Durant i Kyrie Irving, dominacja w Nowym Jorku wróci do Knicks.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Nikola Jokić wciąż zachwyca. Serb tym razem zapisał przy swoim nazwisku 27 punktów, 12 zbiórek i osiem asyst, a Denver Nuggets pokonali na Florydzie Miami Heat 112:108, odnosząc już 40. sukces w kampanii 2022/2023. Jokić trafił 12 na 14 oddanych rzutów z pola i wszystkie trzy wykonywane wolne.

- Jest niesamowitym zawodnikiem. Sprawia, że wszyscy obok niego są po prostu lepsi - mówił o Jokiciu rzucający Heat, Max Strus. - Trafiali rzuty. Trudno ich pokonać. Oczywiście, są numerem jeden na Zachodzie z jakiegoś powodu - dodawał o Nuggets, którzy w poniedziałek uzyskali aż 58-proc. skuteczności z gry.

Fatalny występ zaliczyli natomiast Chicago Bulls, dla których to już czwarta z rzędu, a 31. porażka w tym sezonie. Gospodarze popełnili 16 strat, a ponadto w całym meczu umieścili w koszu tylko 3 na 21 oddanych rzutów za trzy. Orlando Magic pokonali Bulls na ich parkiecie 100:91. Markelle Fultz otarł się o triple-double (18 punktów, 10 zbiórek, dziewięć asyst).

Dallas Mavericks rzucili się w szaleńczy pościg za ekipą Minnesota Timberwolves, która prowadziła po trzech kwartach 100:82. Wydawało się, że drużynie z Teksasu uda się dokonać wręcz niemożliwego, ale cały wysiłek został zmarnowany w ostatnim posiadaniu.

Kyrie Irving i Luka Doncić przy trzech punktach straty na finiszu (124:121) wymieniali się podaniami, ale żaden z nich nie podjął decyzji o oddaniu rzutu i ostatecznie Irving popełnił stratę. - Wciąż staram się emocjonalnie wrócić do siebie - komentował później nowy rozgrywający Mavericks. - Jestem jeszcze surowy - dodawał o swojej postawie.

Wspomniany Irving rzucił 36 punktów, Doncić miał 33 "oczka", 12 zbiórek i sześć asyst, ale Mavericks doznali 28. porażki w tym sezonie. Timberwolves do 31. triumfu poprowadził natomiast Anthony Edwards, autor 32 punktów.

Drugim graczem, który w poniedziałek dobił do bariery czterdziestu zdobytych punktów, był Damian Lillard. Gwiazdor Portland Trail Blazers w 34 minuty wywalczył dokładnie 40 "oczek", a jego drużyna pewnie pokonała u siebie Los Angeles Lakers 127:115. Goście byli osłabieni brakiem kontuzjowanego LeBrona Jamesa.

Golden State Warriors wrócili na ścieżkę zwycięstw, pokonując w poniedziałek Washington Wizards 135:126. Zrobili to pomimo faktu, iż rywale trafili aż 60-proc. rzutów z pola. Andrew Wiggins zdobył 29 punktów, a Klay Thompson zaaplikował Wizards 27 "oczek". Aktualny bilans mistrzów NBA, to 29-28.

Donovan Mitchell rzucił 41 punktów. Cleveland Cavaliers, których barwy reprezentuje, pokonali San Antonio Spurs 117:109.

Jalen Brunson i jego 40 punktów w derbach Nowego Jorku:

Szalona końcówka meczu Mavericks - Timberwolves:

Wyniki:

Charlotte Hornets - Atlanta Hawks 144:138 (36:27, 38:41, 35:28, 35:42)
(Ball 30, Rozier 29, Hayward 26 - Young 25, Capela 22, Hunter 21)

Cleveland Cavaliers - San Antonio Spurs 117:109 (34:19, 31:30, 26:32, 26:28)
(Mitchell 41, Allen 17, Garland 16 - Johnson 25, Branham 18, Bates-Diop 14)

Indiana Pacers - Utah Jazz 117:123 (33:27, 18:26, 37:36, 29:34)
(Haliburton 30, Mathuirn 21, Nesmith 19 - Markkanen 29, Clarkson 29, Olynyk 18, Sexton 18)

Philadelphia 76ers - Houston Rockets 123:104 (32:29, 23:19, 35:30, 33:26)
(Harden 28, Maxey 26, Embiid 23 - Green 29, Martin Jr. 15, Sengun 12)

Miami Heat - Denver Nuggets 108:112 (36:27, 26:38, 21:24, 25:23)
(Butler 24, Strus 23, Adebayo 19 - Jokić 27, Porter Jr. 17, Brown 16)

New York Knicks - Brooklyn Nets 124:106 (32:26, 26:35, 35:22, 31:23)
(Brunson 40, Hart 27, Randle 18 - Dinwiddie 28, Johnson 14, Claxton 11)

Chicago Bulls - Orlando Magic 91:100 (21:25, 23:24, 24:27, 23:24)
(LaVine 26, DeRozan 19, Vucevic 13 - Banchero 22, Fultz 18, F. Wagner 18)

Oklahoma City Thunder - New Orleans Pelicans 100:103 (25:33, 26:27, 22:16, 27:27)
(Gilgeous-Alexander 24, Jal. Williams 22, Giddey 17 - Ingram 34, Valanciunas 14, Alvarado 14)

Dallas Mavericks - Minnesota Timberwolves 121:124 (23:33, 31:32, 28:35, 39:24)
(Irving 36, Doncić 33, Wood 24 - Edwards 32, Gobert 21, McDaniels 19)

Portland Trail Blazers - Los Angeles Lakers 127:115 (34:19, 31:27, 36:33, 26:36)
(Lillard 40, Sharpe 15, Simons 14, Thybulle 14 - Beasley 22, Davis 19, Russell 16)

Golden State Warriors - Washington Wizards 135:126 (29:39, 42:27, 35:27, 29:33)
(Wiggins 29, Thompson 27, DiVincenzo 17 - Porzingis 34, Beal 33, Nunn 13)

Czytaj także: Co za wsad w kontrze. Polak w NBA znów efektownie pofrunął
Polski trener stworzył świetny zespół. Teraz ma... duży ból głowy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty