Bez swojej gwiazdy Jeremiaha Martina WKS Śląsk nie był w stanie pokonać w hali Orbita bardzo solidnego w tym sezonie Kinga Szczecin. Goście wygrali we Wrocławiu 78:66, momentami grając koncertową koszykówkę! Świetnie zaprezentował się Andrzej Mazurczak, który zanotował doskonałą linijkę statystyczną. Rozgrywający zapisał przy swoim nazwisku 14 punktów, 9 asyst, 9 zbiórek, 4 przechwyty i jeden blok. Na jego tle blado wypadł Łukasz Kolenda, który zdobył 10 punktów, ale przy słabej skuteczności (3/10 z gry) i miał tylko jedną asystę przy 5 stratach...
W pierwszej połowie kwarty otwarcia zarysowała się wyraźna przewaga gospodarzy. Zespół Andreja Urlepa zaczął od mocnego uderzenia i prowadzenia 18:11. Warto dodać, że aż jedenaście z nich zdobył świetny w tej części Aleksander Dziewa. Efekt tego był taki, że trener Arkadiusz Miłoszewski już po pięciu minutach poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Ta podziałała, bo jego podopieczni wzięli się do pracy i sukcesywnie odrabiali straty.
W drugiej kwarcie gospodarze znów opanowali boiskowe wydarzenia i sukcesywnie odskakiwali szczecinianom, którzy raz po raz pudłowali z dystansu (1/14 w pierwszej połowie). WKS Śląsk wyglądał jednak w tym elemencie tylko delikatnie lepiej (3/11 do przerwy). Wobec słabej skuteczności z dystansu, King pod koniec drugiej kwarty szukał innych rozwiązań i to okazało się słuszne.
Na granie do kosza decydowali się Zac Cuthbertson, Filip Matczak i Kacper Borowski, po którego akcji 2+1 był remis po 38. Ostatecznie to jednak gospodarze prowadzili po dwudziestu minutach, ale tylko 40:38. Po zmianie stron do ataku ruszyli goście. Na "dzień dobry" zza łuku trafił Andrzej Mazurczak, który później doskonale obsłużył pod koszem Phila Fayne'a i w kontrataku - podaniem bez patrzenia - Cuthbertsona, dzięki czemu King prowadził 45:40.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Pierwsze punkty w trzeciej kwarcie wrocławianie zdobyli dopiero po ponad czterech minutach, gdy ciężar gry ponownie wziął na siebie Dziewa. Ta część była jednak bardzo zła w wykonaniu zawodników Andreja Urlepa. Podopieczni słoweńskiego szkoleniowca zdobyli w tej części tylko 12 punktów, totalnie nie mogąc złapać właściwego rytmu w ataku. To z kolei nie było problemem Kinga, który przed ostatnią ćwiartką prowadził 59:52.
Wrocławianie nieźle zaczęli tę część, ale nie trwało to długo. Po 35 minutach spotkania było już bowiem 68:56 dla gości. Śląsk - kolokwialnie mówiąc - bił głową w mur, a spokojnie i przede wszystkim bardzo dokładnie grający szczecinianie punktowali miejscowych raz po raz. I taki stan utrzymał się do samego końca. Przysłowiowym gwoździem dla miejscowych był wsad z młynkiem wykonany przez Fayne'a, po którym King prowadził już 76:60!
Ostatecznie goście triumfowali we Wrocławiu 78:66, bo na sam koniec, przy rozstrzygniętym już wyniku, dwie trójki trafił jeszcze Jakub Nizioł. Był to jednak bardzo słaby mecz Śląska, który w ostatnich tygodniach wygląda bardzo słabo w Energa Basket Lidze. Była to już czwarta porażka wrocławian w ostatnich pięciu meczach, za to King jest na przeciwnym biegunie.
Gracze trenera Miłoszewskiego w ostatnich tygodniach ulegli tylko w Ostrowie Wielkopolskim po dogrywce miejscowej Stali, a tak kroczą od wygranej do wygranej, wliczając w to również rozgrywki ENBL, gdzie są jedyną niepokonaną drużyną w stawce 15 ekip.
WKS Śląsk Wrocław - King Szczecin 66:78 (27:18, 13:20, 12:21, 14:19)
WKS Śląsk:
Aleksander Dziewa 21, Jakub Nizioł 13, Łukasz Kolenda 10, Daniel Gołębiowski 8, Justin Bibbs 5, Artsiom Parakhouski 5, Serhii Pavlov 4, Conor Morgan 0, Aleksander Wiśniewski 0.
King: Filip Matczak 19, Andrzej Mazurczak 14, Zac Cuthbertson 12, Phil Fayne 10, Bryce Brown 8, Kacper Borowski 6, Tony Meier 6, Mateusz Kostrzewski 3.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | WKS Śląsk Wrocław | 30 | 22 | 8 | 2540 | 2344 | 52 |
2 | King Szczecin | 30 | 22 | 8 | 2600 | 2465 | 52 |
3 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 30 | 20 | 10 | 2584 | 2426 | 50 |
4 | Legia Warszawa | 30 | 20 | 10 | 2536 | 2423 | 50 |
5 | PGE Spójnia Stargard | 30 | 18 | 12 | 2510 | 2462 | 48 |
6 | Icon Sea Czarni Słupsk | 30 | 17 | 13 | 2325 | 2221 | 47 |
7 | Anwil Włocławek | 30 | 17 | 13 | 2532 | 2395 | 47 |
8 | Trefl Sopot | 30 | 17 | 13 | 2468 | 2422 | 47 |
9 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 30 | 16 | 14 | 2561 | 2522 | 46 |
10 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 30 | 11 | 19 | 2464 | 2581 | 41 |
11 | Muszynianka Domelo Sokół Łańcut | 30 | 11 | 19 | 2292 | 2398 | 41 |
12 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 11 | 19 | 2544 | 2664 | 41 |
13 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 11 | 19 | 2414 | 2549 | 41 |
14 | Tauron GTK Gliwice | 30 | 10 | 20 | 2377 | 2516 | 40 |
15 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 9 | 21 | 2457 | 2618 | 39 |
16 | Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz | 30 | 8 | 22 | 2538 | 2736 | 38 |
Czytaj także:
Zastal mocny na finiszu, ważny triumf >>
Czyste szaleństwo! W takich okolicznościach rozstrzygnął się mecz w polskiej lidze >>