"Nie ma w historii klubu zawodnika z tak dużą liczbą występów. Radwański w oficjalnych spotkaniach zagrał w koszulce GTK 177 razy i zdobył łącznie 1391 punktów" - napisano w czerwcu 2022 roku na oficjalnej stronie klubu Tauron GTK Gliwice.
Wtedy zakomunikowano, że Kacper Radwański nie będzie już dłużej występował w tym klubie. Dla wielu był to szok, bowiem to od tego gracza zazwyczaj rozpoczynano budowę składu.
W GTK pojawił się w trakcie trwania sezonu 2015/2016, kiedy klub z Gliwic występował jeszcze na poziomie pierwszej ligi.
To już jednak przeszłość. Od bieżących rozgrywek jest graczem MKS-u Dąbrowa Górnicza, a w sobotę czeka go w tych barwach sentymentalny powrót. Pierwszy raz na w EBL zagra w Arenie Gliwice... po przeciwnej stronie.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
- Gliwice to dla mnie szczególne miejsce, oczywiście ciesze się na powrót do Areny Gliwice. Zobaczę wielu przyjaciół, znajomych twarzy i kibiców. Dodatkowego smaku temu pojedynkowi dodaje fakt, ze GTK ma tylko jedno zwycięstwo mniej niż my. Na pewno będzie to ciekawy mecz - mówi nam 28-latek.
Radwański po tym, jak ogłoszono, że współpraca nie zostanie przedłużona, zdecydował się na oświadczenie, w którym napisał m.in. takie słowa: "wspólnie tworzyliśmy piękną historię tego Klubu, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że tak wyobrażałem sobie jej koniec".
Co dokładnie miał na myśli? Mamy odpowiedź. - Chodziło mi o czas, bo chyba nie myślałem, że to jest ten moment na odejście, ale potraktujmy to jako mój błąd, "business is business" - przyznał. - Jednakże uważam, ze komunikacja podczas rozstania mogła być lepsza.
Trudny sezon
W MKS-ie byli bardzo zadowoleni z tego, że udało im się przechwycić Radwańskiego. Sztab doskonale znał jego walory, ale pojawił się problem zdrowotny. Słynący z bardzo dobrej gry w defensywie zawodnik musiał ponownie podleczyć kolano.
Był nawet okres, że zawieszono jego kontrakt, aż wróci do pełni zdrowia. Jak sytuacja wygląda obecnie? - Jestem w pełni do dyspozycji trenera Winnickiego. Niestety w sporcie nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zapobiec wszystkim urazom, taka jest specyfika tego zawodu - tłumaczy.
- Mi również przydarzają się jakieś mikrourazy, które na pewno nie pomagają w regularnej grze i powrocie do mojej optymalnej dyspozycji, którą pokazywałem w poprzednich sezonach w Gliwicach - dodał.
Do tej pory trener Jacek Winnicki nie dawał mu za dużo minut, ale i samemu Radwańskiemu brakuje ogrania i rytmu, z którego wybił go uraz. Do tej pory grał naprawdę mało. Dokładnie 97 minut w 11 meczach.
Runda rewanżowa, która rozpocznie się dla MKS-u i samego gracza właśnie sobotnimi derbami z Tauron GTK na pewno daje nowe możliwości i musi być lepsza dla tego gracza.
A czy dla MKS-u? Pierwszą zespół z Dąbrowy Górniczej zakończył z bilansem 7:8. Na jej zakończenie zaliczył serię trzech kolejnych zwycięstw. I co ciekawe odniósł je grając już bez swojego najlepszego strzelca Alonzo Verge'a (najpierw go zawieszono, a w piątek oficjalnie rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron).
- Dla Alonzo był to pierwszy sezon w Europie i wciąż uczy się funkcjonowania w europejskich klubach. Indywidualne umiejętności ma bardzo wysokie i każdy zdążył już to zauważyć - powiedział o swoim byłym już koledze z drużyny Radwański.
A jak to się stało, że po jego odsunięciu drużyna notuje taką serię? - Odejście Alonzo na pewno wpłynęło na pewność siebie innych zawodników, a jego minuty i rzuty rozłożyły się na innych zawodników. Myślę, że znaleźliśmy jakiś balans i każdy aktualnie jest świadom swojej roli w drużynie - zakończył nasz rozmówca.
Wiadomo, że MKS ma już zastępcę Verge'a, którym został Gerry Blakes. Zawodnik w czwartek dotarł do Polski, a w piątek odbył pierwsze zajęcia z drużyną.
Mecz Tauron GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza w sobotę 14 stycznia. Początek o godz. 19:00
Zobacz także:
Święto koszykówki. Ponad 68 tysięcy kibiców na meczu Spurs i Sochana!
Magiczne dotknięcie zadecydowało! Rywale mogli tylko łapać się za głowy