Reprezentant Polski w poprzednim meczu po raz pierwszy w karierze w NBA nie zdobył nawet punktu. Szybko się jednak zrehabilitował. Jeremy Sochan przeciwko Detroit Pistons był już bliski skompletowania double-double.
Skrzydłowy spędził na parkiecie 27 minut, a w tym czasie zdobył 10 punktów, miał osiem zbiórek, dwie asysty, przechwyt, blok, pięć strat i dwa faule. Trafił 5 na 9 oddanych rzutów z pola (0/2 za trzy).
San Antonio Spurs przełamali pasmo trzech porażek i pokonując u siebie w piątek Detroit Pistons 121:109, zanotowali 13. zwycięstwo w tym sezonie. To także ich pierwszy triumf w 2023 roku.
Drużyna z Teksasu po raz pierwszy od dawna stawiana była przed meczem w roli faworyta i stanęła na wysokości zadania. Pistons na półmetku kampanii 2022/2023 legitymują się bilansem 11-31 i są aktualnie na ostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Osłabionych Spurs do sukcesu w piątek poprowadził Tre Jones, zdobywca 25 punktów. 22-letni rozgrywający trafił 11 na 18 oddanych rzutów z pola. Gospodarze musieli radzić sobie bez Devina Vassella, a ponadto w trakcie spotkania urazu nabawił się ich lider, Keldon Johnson.
Skrzydłowy opuścił parkiet pod koniec pierwszej połowy i już na niego nie wrócił, zgłosił problemy ze ścięgnem udowym. Spurs uzyskali 55,6 proc. skuteczności w rzutach z pola, co było kluczem do zwycięstwa.
Spurs szybko czeka następne wyzwanie, bo już w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego zmierzą się z liderami Wschodu, ekipą Boston Celtics.
Wynik:
San Antonio Spurs - Detroit Pistons 121:109 (31:28, 20:20, 35:28, 35:33)
(Jones 25, Langford 15, Branham 14 - Bogdanović 21, Ivey 20, Hayes 18)
Czytaj także: Szok w noworocznym hicie PLK. BM Stal rozniosła Legię!
Nie ma na nich mocnych. Mistrzowie Polski nadal bezbłędni