Anwil odrobił 19 punktów! Wielkie emocje w Hali Mistrzów

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu Anwil Włocławek - Trefl Sopot.
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu Anwil Włocławek - Trefl Sopot.

Po bardzo złej pierwszej połowie i jeszcze gorszym początku trzeciej kwarty, Anwil Włocławek zdołał wrócić do gry w meczu z Treflem Sopot, ale finalnie to goście byli lepsi i triumfowali na Kujawach 83:80.

W pierwszych fragmentach spotkanie było mocno wyrównane. Obie drużyny grały w bardzo zróżnicowany sposób. Wśród gospodarzy dominował zwłaszcza Lee Moore. W mecz dobrze wszedł także Josh Bostic, jednak po swojej pierwszej punktowej akcji, nie poszedł za ciosem i w kolejnych akcjach zaczął mocno pudłować. Ale nie tylko on miał z tym problemy, bowiem w pierwszej połowie sobą nie byli też Kamil Łączyński i Phil Greene (łącznie 1/8 z gry).

Indolencję strzelecką Anwilu, Trefl wykorzystał w drugiej kwarcie. Właśnie wtedy, małymi krokami, goście zaczęli uciekać włocławianom. Bardzo dobrze w tej części prezentowali się zwłaszcza Jean Salumu i Rolands Freimanis. Po punktach tego drugiego ekipa Żana Tabaka prowadziła już trzynastoma punktami (46:33). Ostatecznie zespołu do szatni udawały się przy wyniku 37:49. Gospodarze nie byli w stanie wykorzystać faktu, że Trefl całe drugie pięć minut tej części grał z limitem przewinień.

Początek trzeciej kwarty był nieco ospały. Wydawało się jednak, że Anwil budzi się, gdy z dystansu celnie przymierzył Luke Petrasek. Wtedy podopieczni Przemysława Frasunkiewicza nieco zmniejszyli straty (42:50). To była woda na młyn dla Trefla. Już po chwili było bowiem 57:42 dla gości po trójce autorstwa Michała Kolendy, a po nieco szalonym rzucie Garretta Nevelsa z bardzo daleka nawet 61:42!

Wtedy ciężar gry włocławian wzięli na siebie Bostic i Josip Sobin, dzięki czemu Anwil zaczął odrabiać straty. Kiedy z kolei za trzy trafił Michał Nowakowski, miejscowi przegrywali tylko 61:66! Ostatecznie po trzydziestu minutach było jednak 61:69, bo tuż przed syreną z narożnika trafił jeszcze Freimanis. Na początku 4. kwarty poza grą był Lee Moore, ale kiedy już pojawił się na parkiecie, od razu zdobył punkty i było 70:73.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom

Punktem zwrotnym mogła okazać się akcja, w której faulem dyskwalifikującym ukarany został Cameron Wells. Dwa wolne wykorzystał Michał Nowakowski, za trzy trafił Greene i było tylko 75:76. Chwilę później ten sam gracz, ale rzutem z półdystansu, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W samej końcówce znów ekipy grały kosz za kosz. Na celną trójkę Greena od razu odpowiedział wypoczęty w drugiej połowie Andrzej Pluta i było 80:83.

Do remisu mógł doprowadzić Moore, ale spudłował z narożnika, a faulowany Kolenda miał szansę zamknąć mecz, lecz spudłował oba rzuty wolne, dając tym samym Anwilowi szansę na remis. Piłka znów trafiła do Moore'a, ale jego próba z połowy nie była celna i tym samym bohaterem gości został Pluta, który po zmianie stron wszedł na boisko dopiero pod koniec czwartej kwarty, ale trafił rzut dający jego ekipie bezcenną wygraną, bo po dwóch porażkach - ze Śląskiem i Legią.

Anwil Włocławek - Trefl Sopot 80:83 (22:23, 15:26, 24:20, 19:14)

Anwil: Phil Greene IV 23, Lee Moore 16, Michał Nowakowski 12, Luke Petrasek 11, Josip Sobin 8, Josh Bostic 6, Dawid Słupiński 4, Kamil Łączyński 0, Marcin Woroniecki 0.

Trefl: Garrett Nevels 15, Rolands Freimanis 13, Jean Salumu 13, Jarosław Zyskowski 12, Ivica Radić 10, Andrzej Pluta 8, Cameron Wells 7, Michał Kolenda 5.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38

Czytaj także:
Koncert w Sisu Arenie po przerwie. Rewelacja poprzedniego sezonu znów na dobrych torach >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty