Legia pożegnała się z Ligą Mistrzów. Co stało się z Garrettem?

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: William Garrett (oddaje rzut)
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: William Garrett (oddaje rzut)

To już koniec Basketball Champions League w Warszawie. Legia, która już wcześniej straciła możliwość awansu do kolejnej fazy, na pożegnanie przegrała we własnej hali z Galatasaray Nef Stambuł 76:90.

Z tylko jedną wygraną w koszykarskiej Lidze Mistrzów pozostali podopieczni Wojciecha Kamińskiego. Na pożegnanie niespodzianki sprawić się nie udało.

Co prawda w drugiej kwarcie wicemistrzowie Polski zagrali koncertowo w ofensywie, ale to był jedyny fragment, z którego można się cieszyć.

Po zmianie stron goście szybko odpowiedzieli jednak tym samym - w drugiej połowie byli wprost nie do zatrzymania w ofensywie.

Zawodnicy ze Stambułu trafili na Torwarze aż 15 "trójek" - pięć przymierzył Tyrus McGee, który finalnie okazał się najskuteczniejszym graczem Galatasaray.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

Po stronie Legii najlepsze zawody w Basketball Champions League rozegrał Ray McCallum (20 punktów i pięć asyst), który wykorzystał 8 z 12 rzutów z gry. Double-double skompletował Geoffrey Groselle.

Fatalnie wygląda natomiast William Garrett, który w żadnym procencie nie przypomina tego gracza, który czarował w poprzednim sezonie, gdy był liderem drużyny Grupa Sierleccy Czarni Słupsk.

Tym razem w 24 minuty spędzone na parkiecie miał 1/12 z gry i trzy straty. Uzbierał dwa "oczka" i dwie asysty. Pudłował na potęgę, a pomimo tego brał często rzuty na siebie.

Warto dodać, że Legia kolejny raz zagrała bez Devyna Marble'a. Amerykanin wcześniej notował dla stołecznej ekipy w BCL 10,8 punktu, 3,8 zbiórki, 3,4 asysty i 1,6 przechwytu.

Wicemistrzom Polski z bilansem 1:5 nie udało się awansować do kolejnej fazy BCL, do której "pójdą" po trzy najlepsze drużyny z każdej z grup. Teraz pozostała walka o jak najwyższe laury w Energa Basket Lidze i najpewniej... przemeblowanie, a przynajmniej "drobne" korekty w składzie.

Legia Warszawa - Galatasaray Nef Stambuł 76:90 (12:20, 31:18, 16:29, 17:23)

Legia: Ray McCallum 20, Travis Leslie 16, Geoffrey Groselle 12 (14 zb), Grzegorz Kamiński 10, Łukasz Koszarek 9, Grzegorz Kulka 7, William Garrett 2, Janis Berzins 0, Dariusz Wyka 0.

Galatasaray: Tyrus McGee 20, Angelo Caloiaro 14, Dylan Ennis 13, Sadik Emir Kabaca 12, Dee Bost 10, Ian Hummer 6, Goksenin Koksal 5, Sedat Karagulle 5, Yunus Sonsirma 3, Mahir Agva 2, Muhayamin Mustafa 0.

#DrużynaMPkt.WP+-
1. Galatasaray Nef Stambuł 6 10 4 2 514 473
2. Hapoel Atsmon Holon 6 10 4 2 516 499
3. Filou Ostenda 6 9 3 3 481 481
4. Legia Warszawa 6 7 1 5 437 495

Zobacz także:
Szalona podróż Anwilu po Europie. "Rumuni nie dali na to zgody"
O tych rzutach Polaka w NBA mówią wszyscy. "Lepsze to, niż walczyć z lewą ręką"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty