EuroBasket. Polacy zdemolowani! To był kubeł lodowatej wody

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w koszykówce
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w koszykówce

Po pięknym dniu zapadł potężny zmrok. Polacy brutalnie sprowadzeni na ziemię. W drugim meczu na EuroBaskecie Biało-Czerwoni zostali rozbici przez Finów różnicą 30 punktów!

W tym artykule dowiesz się o:

Szybko zgasła wielka euforia, jaka zapanowała po piątkowym wielkim zwycięstwie nad Czechami (99:84). Finowie dokładnie przeanalizowali ten mecz i zabrali nam wszystkie atuty.

Sami z kolei pokazali swoją wielką moc. Swoje tradycyjnie zrobił lider Lauri Markkanen, ale w sobotę działała doskonale druga wielka moc Finów - trafienia z dystansu. W samej pierwszej kwarcie trafili sześć "trójek", a łącznie mieli ich 17!

Finowie przede wszystkim nie popełnili błędu z piątkowego meczu przeciwko Izraelowi, gdzie po wygranej dwucyfrowo pierwszej kwarcie, w drugiej dali się dojść i finalnie przegrali po dogrywce.

ZOBACZ WIDEO: Duża przemiana Bartosza Kwolka. "Zmieniłem się mentalnie"

Tym razem grali konsekwentnie, a Markkanen dostał odpowiednie wsparcie z obwodu. Sasu Salin po tym, jak w piątek nie mógł trafić z dystansu (1/6), tak Polakom zaaplikował sześć trójek.

Ale Fini mieli też doskonałą defensywę. "Na piłce" ciężko było coś wykreować Mateuszowi Ponitce czy A.J. Slaughterowi, a gdy tak się dzieje, to i cała gra naszej kadry mocno kuleje.

Efekt? W sobotnim meczu zdobyliśmy aż o 40 "oczek" mniej w porównaniu ze starciem z Czechami, a żaden nasz zawodnik nie zakończył spotkania z dwucyfrową zdobyczą punktową. Dla odmiany nasza defensywa nie działała zupełnie...

Co do egzekucji w ataku wystarczy powiedzieć, że Polacy w całym meczu trafili 16 rzutów z gry, czyli... o jeden mniej w porównaniu z samymi rzutami rywali zza łuku.

Teraz czas na mocny reset. Kolejny mecz Polacy rozegrają w poniedziałek 5 września. Wtedy podopieczni Milicicia zmierzą się z reprezentacją Izraela. Początek o godz. 14:00.

Finlandia - Polska 89:59 (26:16, 18:14, 20:14, 25:15)

Finlandia: Sasu Salin 18, Lauri Markkanen 17, Elias Valtonen 12, Alexander Madsen 8, Edon Maxhuni 8, Petteri Koponen 6, Mikael Jantunen 5, Ilaria Seppala 4, Henri Kantonen 4, Miro Little 4, Topias Palmi 3, Shawn Huff 0.

Polska: Mateusz Ponitka 8, Michał Sokołowski 8, Aaron Cel 7, Łukasz Kolenda 7, Aleksander Balcerowski 6, Aleksander Dziewa 5, Jakub Schenk 5, A.J. Slaughter 4, Jarosłąw Zyskowski 4, Jakub Garbacz 3, Michał Michalak 2, Dominik Olejniczak 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Serbia 5 5 0 466 361 10
2 Finlandia 5 3 2 432 403 8
3 Polska 5 3 2 387 414 8
4 Czechy 5 2 3 416 435 7
5 Izrael 5 2 3 394 416 7
6 Holandia 5 0 5 359 425 5

Zobacz także:
Aaron Cel nie ma wątpliwości. "Chcieli nas dobić. I to jest sportowe zachowanie"

Źródło artykułu: