- Możliwe, że ostatnie spotkanie było naszym najlepszym w całym turnieju. Należy jednak pamiętać, że pierwszy mecz przegraliśmy w końcówce. Nie graliśmy wtedy źle. Mieliśmy zarówno dobre, jak i złe momenty, ale wydaje mi się, że tych pierwszych było znacznie więcej. Prostejov był jednak lepszy w ostatnich dziesięciu minutach i to zadecydowało o naszej porażce. Drugiego dnia zagraliśmy natomiast słaby mecz, przede wszystkim w pierwszej połowie. Pierwsze dwie kwarty były słabe i drużyna Polpharmy nam odskoczyła. Później zabrakło nam sił. Kiedy je mieliśmy, byliśmy w stanie dojść rywala. Niestety w dalszych fragmentach nie byliśmy wystarczająco zdeterminowani, popełnialiśmy także proste błędy w obronie. Z Poznaniem zagraliśmy już całkiem dobrze. Wiedzieliśmy, którzy zawodnicy tego zespołu są najbardziej niebezpieczni w ataku. Cieszymy się, że z każdym meczem idziemy do przodu - podsumował poznański turniej Andrzej Pluta.
Zawodnik Anwilu podkreśla, że jego zespół trenuje ze sobą bardzo krótko. - Dopiero od tygodnia gramy pięciu na pięciu. Mamy całkowicie nowy zespół. Przez pewien czas trenowaliśmy w siedmiu albo ośmiu. U niektórych graczy wystąpiły drobne kontuzje, a Krzysiu Szubarga był na kadrze. Każdy mecz jest dla nas bardzo wartościowy i musimy z tego maksymalnie korzystać. Za tydzień kolejna okazja do zgrania się, ponieważ gramy turniej przed własną publicznością. Później wystartują już rozgrywki ligowe - tłumaczy.
- Ze starego zespołu pozostałem tylko ja i Bartek Wołoszyn. Przyszli nowi gracze i naprawdę nie oczekujmy, że oni od razu będą grać świetnie. To młodzi zawodnicy, którzy potrzebują trochę czasu. Muszą poznać specyfikę polskiej ligi i wszystkie zasady, które tutaj obowiązują. Powoli idziemy do przodu. Przez cały czas trener nakreśla nam, co mamy robić, żeby nasza gra wyglądała jak najlepiej. To normalne, że na tym etapie czasami coś nie wychodzi. Sport ma jednak to do siebie, że trzeba powoli, małymi krokami wszystko udoskonalać. Wierzę, że 10 października ruszymy w dobrym stylu meczem w Warszawie - dodaje Pluta.
Jakie cele ma w tym sezonie nasz rozmówca? - Myślę, że nie ma sensu wybiegać w przyszłość. Trzeba grać i wygrywać. W pierwszej kolejności skupiłbym się na miejscu w pierwszej czwórce. Później będziemy myśleć, co dalej. Nie można zbyt wiele planować, ponieważ koszykówka jest obecnie bardzo nieprzewidywalna - zakończył Pluta.