Letnia karuzela transferowa z udziałem polskich zawodników powoli dobiega końca. Na liście "wolnych agentów" pozostaje coraz mniej nazwisk. Nie ma już na niej Filipa Małgorzaciaka, który - po rocznym pobycie w Energa Basket Lidze - wraca na I-ligowe parkiety. Nowym klubem 29-letniego strzelca będzie SKS Starogard Gdański.
To niespodziewany transfer, bo starogardzianie - po podpisaniu kontraktu ze środkowym Jakubem Motylewskim - podkreślali, że skład jest już zamknięty. Jednak po poważnej kontuzji Filipa Stryjewskiego (nabawił się jej na kadrze 3x3) klub musiał wrócić na rynek transferowy.
Opcji na rynku nie było zbyt wiele. Wiemy, że SKS podjął rozmowy m.in. z Jamesem Washingtonem (był oferowany innym polskim klubom). Numerem I na liście był jednak 29-letni Małgorzaciak. Trener Kamil Sadowski bardzo chciał go mieć w swoim zespole, od 3-4 dni toczyły się zaawansowane rozmowy z agentem zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
Uczestniczył w nich oczywiście prezes Jarosław Drewa, który nie ukrywa, że nie były to łatwe negocjacje, zwłaszcza, że zawodnik miał też na stole ofertę z MKS-u Dąbrowa Górnicza. Ostatecznie - z różnych względów - wybrał jednak grę w SKS-ie. Podkreśla, że I-ligowy klub zrobił naprawdę sporo, by przekonać go do podpisania umowy.
- O dołączeniu do drużyny z Kociewia w dużej mierze zdecydowała rozmowa z trenerem, w której przedstawił mi konkretną wizję i pomysł na moją osobę. Poza tym dużo dobrego usłyszałem o klubie, jego funkcjonowaniu i kibicach, którzy mocno wspierają swoją drużynę - mówi Filip Małgorzaciak w rozmowie dla kociewskiediably.pl.
Koszykarz ma za sobą osiem rozegranych sezonów na zapleczu ekstraklasy. W sezonie 2020/2021 w barwach Rawlplug Sokoła Łańcut został najlepszym strzelcem rozgrywek. Zakończył je ze średnimi na poziomie 19,1 punktu, 3,9 zbiórki i 2,8 asysty. Trafiał na 50-procentowej skuteczności z gry, miał też rewelacyjną skuteczność z dystansu (42-procentową).
- Postawiliśmy na bardzo doświadczonego i klasowego zawodnika. Filip Małgorzaciak to jeden z najlepszych graczy ostatnich kilku lat w 1 lidze. W PLK rozgrywał również bardzo dobre mecze, w których miał wpływ na końcowy wynik w wielu meczach. Zdecydowaliśmy się na dołączenie do zespołu strzelca, mimo tego, że straciliśmy jedynko/dwójkę - komentuje Kamil Sadowski.
Był trzykrotnie (w sezonach: 2018/19, 2019/20, 2020/21) wybierany do pierwszej piątki sezonu zasadniczego Suzuki 1 Ligi. Cztery razy z rzędu (!) wykręcał rekord punktowy w jednym spotkaniu - w sezonie 2017/2018 (38), 2018/2019 (39), 2019/2020 (38), 2020/2021 (42).
Nie ma co ukrywać, że pozyskanie Małgorzaciaka to mocny ruch klubu ze Starogardu Gdańskiego, który zamierza namieszać w nadchodzącym sezonie w Suzuki 1.lidze mężczyzn. Trener Kamil Sadowski, który ostatnio dobrze radził sobie w Opolu, ma bardzo ambitne plany.
Zobacz także:
Łukasz Kolenda: Polakom nie jest łatwo wyjechać [WYWIAD]
Tak budowano nową Arkę. Debiutant Szubarga odsłania kulisy [WYWIAD]
Gronek: Mamy kim straszyć! Nam mówi o transferach Slaughtera i Dorsey-Walkera
Nowa gwiazda polskiej ligi? Ekspert nie ma wątpliwości