Genialny Jimmy Butler. Będzie siódmy mecz!

PAP/EPA / CJ GUNTHER / Na zdjęciu: Jimmy Butler
PAP/EPA / CJ GUNTHER / Na zdjęciu: Jimmy Butler

Gdy wydawało się, że Boston Celtics pewnym krokiem zmierzają do Finałów NBA, wydarzyło się coś niespodziewanego. Miami Heat odpowiedzieli w niesamowity sposób.

Od stanu 1-2 do 3-2. Celtics mieli w piątek obronić własny pakiet, dokończyć dzieła i awansować do Finałów NBA. Byli faworytami. Ale Heat i Jimmy Butler widzieli to inaczej.

Skrzydłowy, lider drużyny z Florydy, wzniósł się na absolutne wyżyny. Butler w 46 minut, które spędził na parkiecie, zdobył 47 punktów, dziewięć zbiórek, osiem asyst i cztery asysty, trafiając 16 na 29 oddanych rzutów z gry, w tym 4 na 8 za trzy i wszystkie 11 wolnych.

- Moja drużyna we mnie wierzy. Koledzy i trenerzy mi ufają, co daje mi pewność siebie. Jestem wdzięczny, że mam tak wspaniały zespół - to były pierwsze słowa, które Butler wypowiedział w pomeczowym wywiadzie, pytany przez reporterkę ESPN.

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski zmierzy się z kolejną legendą KSW?! "Nie boi się"

Gwiazdor Heat poruszył także temat wiadomości, którą dostał w piątek rano od legendy klubu z Florydy, Dwyane'a Wade'a. - Napisał mi, że mogę to zrobić, że stać mnie na taki występ, że możemy doprowadzić do siódmego meczu. Jestem mu za to wdzięczny - mówił Butler.

Celtics odrobili w trakcie meczu 13 punktów straty i na niespełna pięć minut przed końcem, wyszli na prowadzenie 97:94. Goście się nie poddali. Kyle Lowry trafił za trzy, a wkrótce trzy "oczka" dodał Butler (2+1), było 102:99.

Skrzydłowy trafił też bardzo ważny rzut na 43,9 sekundy przed końcem równo z zegarem odmierzającym czas na przeprowadzenie akcji, po którym jego drużyna prowadziła 107:101.

Heat ostatecznie triumfowali 111:103 i doprowadzili do siódmego, decydującego meczu, odzyskując przewagę własnego parkietu. Kluczowe spotkanie odbędzie się w niedzielę w Miami.

Goście z Florydy wykorzystali 15 na 35 oddanych rzutów zza łuku. Lowry skompletował double-double (18 punktów, 10 asyst). Waleczny P.J. Tucker uzbierał 11 punktów i pięć zbiórek, a Max Strus zaaplikował rywalom 13 "oczek".

Celtics na nic zdał się skuteczny Jayson Tatum, autor 30 punktów i dziewięciu zbiórek. Trafił 9 na 12 oddanych rzutów z pola, w tym 4 na 7 za trzy i wszystkie osiem wolnych. Derrick White zapisał przy swoim nazwisku 22 "oczka", a Jaylen Brown rzucił 20 punktów.

Wynik:

Boston Celtics - Miami Heat 103:111 (22:29, 24:19, 29:34, 28:29)
(Tatum 30, White 22, Brown 20 - Butler 47, Lowry 18, Strus 13)

Stan serii: 3-3

Czytaj także: Jest nowy mistrz! Cała Polska w cieniu Śląska!

Źródło artykułu: