Niesamowicie wyrównany przebieg miało czwarte spotkanie finałów Energa Basket Ligi. Na finiszu minimalnie lepsi okazali się koszykarze WKS-u Śląsk Wrocław.
Legia Warszawa miała wygraną na wyciągnięcie ręki, prowadziła w końcówce 63:59. Wtedy jednak Travis Trice przypomniał, że to on jest MVP tej ligi.
Najpierw trafił za trzy punkty dając gościom kontakt, a 40 sekund przed końcową syreną zadał decydujący cios. Lider Śląska wziął akcję na siebie i nie zawiódł.
Trice wymusił przekazanie w defensywie, a po chwili - gdy został na moment sam - oddał rzut z ośmiu metrów. Nie zawiódł swojej drużyny. Trafił i to była ostatnia skuteczna akcja w meczu.
Amerykański rozgrywający zakończył pojedynek z 21 punktami, dziewięcioma zbiórkami i ośmioma asystami.
Dzięki tej wygranej Śląsk jest o jedną wygraną od mistrzostwa Polski. Kolejne spotkanie zaplanowano na najbliższy piątek i odbędzie się we Wrocławiu. To będzie bez dwóch zdań doskonała okazja do przypieczętowania osiemnastego tytułu w historii.
Zobacz także:
Szykuje się wielki transfer. Gwiazda ligi: Gotowy na Euroligę
Start wybrał nowego trenera... i to na lata!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!