Legia Warszawa na otwarcie finałów ze Śląskiem Wrocław 72:76. To nie jedyne złe wieści dla trenera Wojciecha Kamiński. Można chyba nawet powiedzieć, że to mniej bolesna informacja. Dlaczego?
- Źle graliśmy pod tablicami, w kluczowych momentach daliśmy wrocławianom zebrać piłki. Nie skoczyliśmy, nie zebraliśmy. Być może to efekt tego, że brakowało nam nieco centymetrów pod koszem - mówił tuż po spotkaniu szkoleniowiec Legii.
Wtedy nie wiedział jeszcze, że w kolejnych spotkaniach... będzie miał jeszcze trudniej i jeszcze mniej tych centymetrów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
W końcówce wtorkowego spotkania kontuzji doznał bowiem Grzegorz Kulka. Ten niefortunne spadł na nogę innego zawodnika i nie był w stanie samemu opuścić parkiet. Uraz stawu skokowego okazał się fatalny w skutkach.
"Przeprowadzone badania wykazały, że uraz wyklucza koszykarza z gry do końca trwającego sezonu ligowego" - czytamy w oficjalnym komunikacie wydanym przez stołeczny klub.
To kolejne fatalne wieści dla Kamińskiego. Jeszcze przed pierwszym meczem z gry wypadł mu bowiem podstawowy środkowy Adam Kemp. Ten urazu nabawił się jeszcze w serii półfinałowej z Anwilem Włocławek.
- Okazało się, że ma złamaną kość oczodołu i musimy poczekać aż to się zrośnie. Nie może jeszcze grać z maską. Czekamy na moment, kiedy dostaniemy zielone światło - przyznał trener Kamiński.
Kemp na pewno nie zagra też w meczu numer dwa (czwartek 19 maja, godz. 20:40). Kulka wypadł do końca serii. Podkoszowe problemy Legii potęgują się z każdym kolejnym meczem.
"Kamyk" już na inaugurację finałów do rotacji włączył młodego Jakuba Sadowskiego, który spędził na parkiecie 11 minut. I zapowiada się, że w kolejnych meczach jego rola nie osłabnie, bo pod koszem w Legii zostali tylko Dariusz Wyka i Jure Skifić.
W końcowych minutach wczorajszego meczu z @WKS_SlaskBasket kontuzji doznał Grzegorz Kulka.
— Legia Kosz (@LegiaKosz) May 18, 2022
Przeprowadzone badania wykazały, że uraz wyklucza koszykarza z gry do końca trwającego sezonu ligowego #plkpl
Zdrowia, @G_Kulka_14
Zobacz także:
Takie właśnie powinny być finały! Emocje do samego końca
Zafundowali sobie nerwy na otwarcie finałów PLK. Dali rozpędzić się liderowi Legii