To on załatwił Legię w finale. "Osiemnastka"... i wyjazd z Polski?

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Aleksander Dziewa
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Aleksander Dziewa

- Jeśli sobie dobrze przypominam, to Aleksander Dziewa zawsze lubił mecze z Legią, to nasz taki kat, w I meczu finałowym znów nie daliśmy rady - mówi trener Wojciech Kamiński. O reprezentanta Polski pytają kluby zagraniczne.

Za nami I mecz finałowy w rywalizacji WKS Śląsk Wrocław - Legia Warszawa (76:72). Hala Stulecia - wypełniona po brzegi kibicami - znów mogła cieszyć się ze zwycięstwa wrocławian w serii finałowej. Przypomnijmy, że ostatni taki obrazek miał miejsce... w 2004 roku! Miejscowi fani czekają na osiemnaste mistrzostwo Polski ukochanego klubu. Głośne "WKS" wspaniale niosło się po legendarnym obiekcie, który może pomieścić ponad 5,5 tys. kibiców. To było wielkie koszykarskie święto.

Wrocławscy fani znów mogli podziwiać świetne popisy tancerza Travisa Trice'a, który w całym meczu zdobył 22 punkty, trafiając 7 z 16 rzutów z gry. Ale najważniejszym graczem meczu - co też podkreśla trener Legii Wojciech Kamiński - był Polak Aleksander Dziewa.

Ten rozegrał świetną partię. Był aktywny w ataku (18 punktów - 7/8 z gry), walczył na zbiórce (miał 7 zbiórek), nie unikał też fizycznych starć z rywalami. Miał najwyższy wskaźnik eval (26) i w pełni zasłużenie został okrzyknięty MVP meczu. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje

- Nie jest łatwo powstrzymać Dziewę i Trice'a, to są świetni zawodnicy. Jeśli sobie dobrze przypominam, to Dziewa zawsze lubił mecze z Legią, to nasz taki kat, w I meczu finałowym znów nie daliśmy rady - mówi Wojciech Kamiński.

Trener Legii ma dobrą pamięć, bo Dziewa w tym sezonie - w trzech meczach z Legią - średnio notuje... ponad 20 punktów i 7 zbiórek. Trafił łącznie 23/32 rzutów z gry i 13/15 z wolnych. Polak w pełni wykorzystał fakt, że w Legii brakowało środkowego Adama Kempa, który w fazie play-off był bardzo istotnym elementem w układance. Być może zagra w tej serii w meczach w Warszawie - na razie (z powodu urazu twarzy) nie ma zgody lekarza na występy.

- Nie był to najlepszy nasz mecz w tym sezonie. Nie zrealizowaliśmy tego, co sobie zakładaliśmy przed spotkaniem, na za dużo pozwoliliśmy graczom Śląska w szybkim ataku, szczególnie punkty Trice'a bolą. Źle też graliśmy pod tablicami, w kluczowych momentach daliśmy wrocławianom zebrać piłki. Nie skoczyliśmy, nie zebraliśmy piłek. Być może to efekt tego, że brakowało nam nieco centymetrów pod koszem - ocenia Kamiński.

Aleksander Dziewa rozgrywa świetny sezon
Aleksander Dziewa rozgrywa świetny sezon

- Nie byliśmy daleko, żeby wygrać. To też jest budujące. Są małe rzeczy do poprawy i postaramy się, aby już w następnym meczu już lepiej to funkcjonowało - twierdzi trener Legii.

- A co z Trice'em? Jest pan zadowolony z obrony przeciwko niemu? - pyta Wojciecha Kamińskiego, Łukasz Cegliński dziennikarz z serwisu "sport.pl".

- Jestem zadowolony z obrony przeciwko Trice'owi w grze pięciu na pięciu. Ale rzucił za dużo punktów w grze z szybkiego ataku. Zdobył łatwych 8 punktów, co miało przełożenie na końcowy wynik - odpowiada.

"Osiemnastka"... i wyjazd z Polski?

Wróćmy jednak do Dziewy, który był najlepszym graczem I meczu finałowego. Ten z roku na rok robi postępy, jest coraz lepszym koszykarzem. Ma za sobą już ponad 200. meczów w barwach wrocławskiego klubu. Dziewa mocno puka do drzwi z napisem "reprezentacja Polski". Chce tam odgrywać ważną rolę. Nie ma co ukrywać, że Dziewa tworzy świetny duet z Travisem Trice'em. Polak umiejętnie korzysta z jego nietuzinkowych podań. Podobnie jest w przypadku gry z Łukaszem Kolendą.

Warto dodać, że w trakcie trwania rozgrywek można było usłyszeć, że podkoszowym, który został wybrany najlepszym Polakiem w PLK, zainteresował się jeden z hiszpańskich klubów, ale ostatecznie do transakcji nie doszło. Wszystko wskazuje na to, że temat wróci za kilka tygodni. Wiemy, że jego agent mocno pracuje nad tym, kilka klubów wyraża zainteresowanie.

Po zakończeniu środowego spotkania reprezentant Polski był gościem programu #PLKtalks na Twitterze, który prowadzą dziennikarze Mateusz Ligęza i Jakub Kłyszejko. Obaj w tym sezonie przepytali już wielu zawodników i trenerów. 24-letni kadrowicz mówił nie tylko o meczu, ale też krótko wspomniał o tym, co może wydarzyć się po zakończeniu sezonu.

- Mam wpisaną kwotę wykupu i nie jest ona nierealna dla zagranicznych klubów. Jednak nie rozmawiam o przyszłości z agentem, odciąłem się od tego całkowicie i skupiam się tylko na zdobyciu mistrzostwa ze Śląskiem - powiedział Polak.

Dla Dziewy seria finałowa ma ogromne znaczenie, bo ze Śląskiem jest na dobre i na złe. Przeszedł z tym klubem całą ścieżkę od 2. ligi, wspinając się szczebel po szczebelku. - Teraz jestem w finale i to wspaniałe uczucie - przyznał. Kolejne spotkanie w serii WKS Śląsk - Legia już w czwartek.

CZYTAJ TAKŻE:
Mocne słowa prezesa: Inni chcieli zniechęcić Tabaka!
Zaskoczył Polskę, zrobił wynik ponad stan. Teraz... musi szukać pracy
Zagrali "va banque" i co dalej? Znamy plany klubu!
Zrobił furorę i... odchodzi! Jego chce zabrać z Polski

Komentarze (1)
avatar
WOP
18.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legia z Kempem pewnie by wygrała. Wówczas nie byłoby artykułu....