Praca reportera na kolarskiej trasie nie należy do najłatwiejszych zadań. Najczęściej dziennikarz podróżuje razem z kierowcą między ucieczką a peletonem.
Ten duet jest uzależniony od sędziów, którzy często, gdy odległość między danymi grupami kolarzy jest zbyt mała, wypychają telewizyjne motocykle do przodu.
Wobec tego reporter zawsze musi zachowywać optymalną koncentrację. Nierzadko wejścia na antenę są nagłe i wynikają ze spontanicznych decyzji.
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!
Czasami dochodzi do zabawnych sytuacji. Z taką mieli do czynienia jakiś czas temu widzowie TVP.
Wpadka przytrafiła się dziennikarzowi Sebastianowi Szczęsnemu. Doszło do niej podczas transmisji z pierwszego etapu kolarskiego Tour de Pologne 2021.
W pewnym momencie komentatorzy oddali głos koledze, który znajdował się na trasie. Dziennikarz TVP nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że jest już słyszany w tysiącach polskich domów.
- Poczekaj chwilę teraz - wypalił Szczęsny, którego cytował "Super Express".
Z pewnością widzowie byli zaskoczeni tymi słowami. Ta zabawna sytuacja była spowodowana tym, że początkowo dziennikarz był gotowy do wejścia na antenę, ale nieco później sytuacja się zmieniła, bo nie miał optymalnych warunków do udzielenia meldunku z trasy.
Czytaj także:
> "Byłem prawie martwy". Szczere wyznanie mistrza olimpijskiego
> Transmisja poszła na żywo w TVP. Wulgarny wpis był widoczny