Pięć górskich premii, w tym dwie pierwszej kategorii - Col de la Hourcere i Col de Marie Blanque - mieli w niedzielę do pokonania kolarze na trasie 9. etapu Tour de France. Etap o długości 153 km z Pau do Laruns dostarczył kibicom ogromnych emocji.
Pierwsza poważna ucieczka uformowała się na 69. km - podczas wspinaczki na Hourcere (11,1 km; 8,8 proc.). Do przodu ruszył wtedy Szwajcar Marc Hirschi. Za kolarzem Team Sunweb znalazła się siedmioosobowa grupa pościgowa.
Grupa zasadnicza szybko wchłonęła pościg, ale Hirschi nie zwalniał tempa. W pewnym momencie peleton tracił do lidera ok. 4,5 minuty. 18 km przed metą, na Col de Marie Blanque (7,7 km; 8,6 proc.), w pościg za Szwajcarem rzucił się Słoweniec Tadej Pogacar. Zabrali się z nim Primoz Roglic, Egan Bernal i Mikel Landa. Tempa nie wytrzymał m.in. Michał Kwiatkowski, który wypadł z czołówki.
Ostatnią górską premię zdołał jeszcze wygrać Hirschi, ale na płaskim terenie przed metą szwajcarski kolarz został doścignięty. Finisz z pięcioosobowej grupy zwyciężył Pogacar, który wyprzedził Roglica. Trzeci na mecie był Hirschi. Drugi ze Słoweńców (Roglic) został nowym liderem tegorocznego Tour de France.
Zawodnik grupy Jumbo-Visma w klasyfikacji generalnej o 21 sekund wyprzedza Bernala (Ineos Grenadiers) i o 28 sekund Guillaume Martina (Cofidis, Solutions Credits).
Zobacz:
Kolarstwo. Tour de France. Nans Peters wygrał 8. etap
Kolarstwo. Tour de France. Primoz Roglic wygrał 4. etap
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć