- Do godziny 5:30 Jakobsen przechodził operację twarzoczaszki. Przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jest w stanie stabilnym. Dzisiaj będzie próba wybudzenia go ze śpiączki - przekazał dr Paweł Gruenpeter, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.
Operacja Fabio Jakobsena trwała pięć godzin i zakończyła się sukcesem. - Ta operacja była bardzo skomplikowana ze względu na uraz twarzoczaszki. Z relacji lekarzy operujących wynika, że operacja przebiegła bez powikłań. W tej chwili przebywa na klinicznym oddziale intensywnej terapii. Jego stan jest stabilny. Ma własne ciśnienie, jest wentylowany z powodu znieczulenia, które przebył na bloku operacyjnym - dodał dr Gruenpeter.
Lekarze określają stan Jakobsena jako ciężki, ale stabilny. W czwartek ma być podjęta próba wybudzenia go ze śpiączki farmakologicznej. - Wtedy okaże się, jaki jest jego pełen stan zdrowia. Uwzględniając wyniki badań, tomografii, liczymy, że nie będzie uszkodzeń układu nerwowego. Musimy pamiętać, że przebył około godzinną akcję reanimacyjną na miejscu wypadku. Objawy kliniczne mogą jeszcze ulegać zmianie - stwierdził przedstawiciel sosnowieckiego szpitala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"
Najpoważniejsze urazy dotyczą twarzoczaszki. Doszło do urazów okolic oczodołu, szczęki, żuchwy. Jeśli stan Jakobsena się poprawi, to przejdzie on operację plastyczną rekonstrukcji uszkodzonych części twarzy. Obecnie Holender jest na środkach znieczulających.
Lekarz dodaje, że nie doszło do uszkodzenia mózgu, co jest optymistyczną wiadomością, zwłaszcza że w momencie wypadku z głowy kolarza spadł kask. - Musimy poczekać kilka godzin, aż spróbujemy go wybudzić. Ma również uraz klatki piersiowej, dlatego wentylacja jest wskazana i ewentualnie obserwacja jak wygląda wydolność oddechowa. Liczymy na to, że to młody i wysportowany człowiek. Prawdopodobnie dlatego nie odniósł poważniejszych obrażeń, w tym złamania kręgosłupa - ocenił dr Gruenpeter.
1. etap tegorocznej edycji Tour de Pologne zakończył się dramatycznym wypadkiem. Na finiszu w Katowicach, kiedy kolarze pędzili ponad 80 km/h, Dylan Groenewegen zepchnął na barierki Fabio Jakobsena. Ten uderzył w metalowe elementy, spadł mu kask z głowy. Na miejscu zdarzenia lekarze toczyli walkę o jego życie.
Komunikat o zdrowiu swojego zawodnika w nocy wydała również jego grupa Deceuninck-Quick Step. "Badania diagnostyczne nie wykazały urazu mózgu ani kręgosłupa. Przez kilka najbliższych dni Fabio pozostanie jednak w śpiączce. Dziękujemy wszystkim za wsparcie" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej zespołu.
Czytaj także:
Kolarstwo. Tour de Pologne 2020. Tej kraksy nie da się wymazać z pamięci
Tour de Pologne. UCI stanowczo potępia zachowanie Dylana Groenewegena. Sprawa skierowana do komisji dyscyplinarnej