Kolarstwo. Tour de Pologne. Czesław Lang przekazał nowe informacje o Fabio Jakobsenie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Andrzej Grygiel / Kraksa na mecie 1. etapu wyścigu kolarskiego 77. Tour de Pologne z Chorzowa do Katowic
PAP / Andrzej Grygiel / Kraksa na mecie 1. etapu wyścigu kolarskiego 77. Tour de Pologne z Chorzowa do Katowic
zdjęcie autora artykułu

- Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował w nocy ze środy na czwartek Czesław Lang. Po dramatycznym wypadku na finiszu 1. etapu Tour de Pologne Fabio Jakobsen z poważnymi urazami przebywa w szpitalu w Sosnowcu.

W tym artykule dowiesz się o:

Do makabrycznego upadku doszło tuż przed metą pierwszego etapu Tour de Pologne 2020 ze Stadionu Śląskiego do Katowic. Dylan Groenewegen na ostatnich metrach zaczął zmieniać swoją linię jazdy i zjeżdżać w kierunku barierek, wpychając na nie Fabio Jakobsena. Ten z impetem uderzył w metalowe elementy, wpadł też na sędziego, który również ucierpiał.

Po strasznej kraksie Fabio Jakobsen został przetransportowany do szpitala w Sosnowcu. - Trwają czynności ratujące życie pacjenta. Trwają badania. Noc będzie dla lekarzy bardzo pracowita - mówił w środowy wieczór dla WP SportoweFakty Tomasz Świerkot, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

W nocy z środy na czwartek lepsze informacje o stanie zdrowia Fabio Jakobsena przekazał Czesław Lang. - Stan jest stabilny i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał dziennikarzom dyrektor wyścigu.

Komunikat o zdrowiu swojego zawodnika wydawała również jego grupa Deceuninck-Quick Step. "Badania diagnostyczne nie wykazały urazu mózgu ani kręgosłupa. Przez kilka najbliższych dni Fabio pozostanie jednak w śpiączce. Dziękujemy wszystkim za wsparcie" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej zespołu.

Do szpitala w Sosnowcu trafił również poszkodowany w wypadku sędzia. - Jego stan jest stabilny - zapewnił Tomasz Świerkot, rzecznik placówki. Czesław Lang dodał w komunikacie prasowym wyścigu, że sędzia odzyskał już przytomność.

Szymon Łożyński, korespondencja z Katowic

Źródło artykułu: