Bardzo nieszczęśliwie rozpoczął się tegoroczny Tour de Pologne. Po kilkunastotygodniowej przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa zawodowy peleton wrócił do wieloetapowego ścigania i... od razu doszło do dramatu. Tuż przed linią mety Dylan Groenewegen zajechał drogę Fabio Jakobsenowi i ten przy prędkości ponad 80 km/h wpadł na żelazne barierki odgradzające trasę od pobocza.
Niesamowity trzask wypełnił przestrzeń przed katowickim "Spodkiem". Natychmiast do akcji ruszyły służby ratownicze (więcej szczegółów TUTAJ >>). Jakobsen został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i odwieziony do szpitala.
Na Twitterze pojawiły się amatorskie filmy z tej kraksy. Analiza - klatka po klatce - pokazuje, że Jakobsenowi tuż przed upadkiem... spadł kask.
Stan zdrowia Jakobsena najbardziej niepokoi. Mocno ucierpiał również sędzia, który był odpowiedzialny za pomiar czasu, a w którego wpadł holenderski kolarz. Nieoficjalnie wiadomo, że był jednak przytomny. Choć oczywiście został przewieziony do szpitala.
Przypomnijmy, że Tour de Pologne rozpoczął się dokładnie w rocznicę śmierci Bjorga Lambrechta. 5 sierpnia 2019 roku belgijski kolarz uderzył w betonowy przepust w Bełku (woj. śląskie) i zmarł w szpitalu w Rybniku (więcej szczegółów TUTAJ >>).