Wszystko miało zacząć się w Warszawie. Koronawirus wywrócił jednak do góry nogami plany organizatorów 77. edycji Tour de Pologne. Wiosną tego roku nie było w ogóle wiadomo, czy kolarze będą w tym roku ścigać się po Polsce. Mimo że epidemia u nas nie odpuściła, a wręcz nabiera tempa (rekordowa liczba 680 zakażeń we wtorek), wyścig się odbędzie i to na Polskę będą zwrócone oczy całego kolarskiego świata.
Inaczej niż zawsze
To nie będzie jednak Tour de Pologne, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Pamiętamy obrazki z poprzednich lat - tłumy kibiców na starcie i mecie, kolorowe miasteczka, zorganizowany doping, mnóstwo fanów również na trasie i kolarze robiący sobie selfie i rozdający autografy kibicom. Tego tym razem nie zobaczymy.
UCI postawiła sprawę jasno - kto chce organizować w tym roku wyścigi Pro Tour, musi odseparować kibiców od kolarzy. Dlatego mimo że od czerwca w Polsce można wpuszczać kibiców na wydarzenia sportowe, wyścig odbędzie się bez zorganizowanego dopingu fanów na starcie, mecie i premiach lotnych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
- Będziemy prosili fanów, żeby nie podchodzili zbyt blisko barierek podczas wyścigu i unikali zgromadzeń. Zawodnicy nie czuliby się komfortowo, gdyby kibice podchodzili do nich, robili sobie z nimi zdjęcia i ich poklepywali po plecach. Drużyny mówią tak: zapewniamy wam show, ale w tych trudnych czasach ograniczmy kontakt do minimum i śledźcie nas w mediach. Dlatego zdecydowaliśmy, że odjedziemy wyścig bez kibiców - wyjaśnia Czesław Lang (więcej TUTAJ).
Nie oznacza to jednak, że fanów nie będzie w ogóle. Z pewnością na trasie pojawiają się miejsca, gdzie kibice będą stali i oglądali kolarzy. Ważne, żeby nie robili tego w zorganizowanych grupach. A jeśli są już w większym gronie i nie mogą zachować 1,5 metra dystansu, to powinni założyć maseczki. Na pewno jednak fani nie będą mieli dostępu do kolarzy na starcie i mecie. Te miejsca podczas wyścigu będą przypominały koszary. Kolarze zostaną odgrodzeni i osoby z zewnątrz nie będą wpuszczane.
Trasa w regionach mocno dotkniętych pandemią
Śląsk i Małopolska - te dwa województwa w ostatnich dniach przodują w liczbie nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. To właśnie przez te dwa regiony poprowadzona jest trasa 77. Tour de Pologne. Początkowo wyścig miał liczyć siedem etapów i zacząć się w Warszawie. Skrócono go jednak do pięciu dni i wszystko rozpocznie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Środowa rywalizacja to płaski etap z Chorzowa do Katowic, liczący 195,8 km. Rywalizacja rozpocznie się o 13:45, a zakończy około 18:30. Kolarze będą finiszować w Katowicach, czyli w polskiej świątyni sprintu. Pod Spodkiem zwykle rozpędzają się do niesamowitych prędkości. W 2018 roku niemiecki sprinter Pascal Ackermann osiągnął 105 km/h na ostatnich metrach (więcej TUTAJ)
Zwykle w Katowicach końcówkę pasjonującej rywalizacji sprinterów oglądały tłumy. Tym razem fani nie będą mogli jednak gromadzić się na mecie przy Spodku. Tak samo będzie w kolejnych dniach. W czwartek o zwycięstwo znów powalczą sprinterzy, tym razem na trasie z Opola do Zabrza. Walka o końcowy triumf rozpocznie się od piątkowego etapu z Wadowic do Bielska-Białej, a kluczowym jej momentem będzie sobotnia rywalizacja wokół Bukowiny Tatrzańskiej. W niedzielę, na koniec wyścigu, kolarze przejadą z Zakopanego do Krakowa.
Wyścig z gwiazdami
Tegoroczny Tour de Pologne jest pierwszym etapowym wyścigiem World Tour (tzw Liga Mistrzów w kolarstwie) w dobie pandemii. Oczy całego światowego kolarstwa są zwrócone na Polskę. Jeśli wyścig zostanie przeprowadzony sprawnie i koronawirus go nie sparaliżuje, świat kolarski uwierzy, że w tym roku uda się jeszcze odjechać wszystkie trzy toury: Tour de France, Giro d'Italia i Vuelta a Espana.
Tour de Pologne będzie przygotowaniem dla niektórych kolarzy do Tour de France. Stąd na starcie wielkie gwiazdy tej dyscypliny jak triumfator Giro d'Italia w 2019 roku Richard Carapaz czy dwukrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas z 2018 i 2019 roku Rohan Dennis. Polska opinia publiczna będzie głównie przyglądała się postawie Rafała Majki, zwycięzcy Tour de Pologne z 2014 roku.
- Jestem podekscytowany startem w Tour de Pologne, bo World Tour na polskich drogach to zawsze wspaniałe doświadczenie. Mamy silny skład z kilkoma kandydatami do walki o klasyfikację generalną i sprinterem Pascalem Ackermannem. Właśnie ukończyłem pierwszy etapowy wyścig od początku sezonu i choć miałem wypadek pierwszego dnia, to czuję się coraz lepiej i nie mogę doczekać się startu - zapowiada Majka w wypowiedzi dla biura prasowego wyścigu.
Wszystko rozpocznie się w środę o 13:45. Na tą godzinę zaplanowano start honorowy ze Stadionu Śląskiego. Kolarze rozpoczną pięć dni ścigana innego niż zawsze, z reżimem sanitarnym. Na wyścigu wszechobecne jest noszenie maseczek (z wyjątkiem kolarzy podczas wyścigu) i płyny do dezynfekcji. I do takiego obrazka trzeba będzie się już przyzwyczaić, bo pandemia raczej szybko nie odpuści.
Transmisje z wszystkich etapów Tour de Pologne 2020 przeprowadzi TVP 1 i Eurosport. Szczegółowy plan transmisji dostępny jest TUTAJ.
Szymon Łożyński, korespondencja z Katowic