Tour de Pologne. Niemiecki kolarz wspomina: Było tyle deszczu, że nic nie widziałem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Fernando Gaviria (z lewej) oraz John Degenkolb (z prawej)
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Fernando Gaviria (z lewej) oraz John Degenkolb (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

John Degenkolb podczas konferencji prasowej otwierającej 76. Tour de Pologne przypomniał historię sprzed siedmiu już lat. Niemiec wygrał wówczas ostatni etap polskiego wyścigu, w Krakowie. Etap toczony w ekstremalnych warunkach pogodowych.

Już w sobotę (3.08.) w Krakowie rozpocznie się najbardziej popularna impreza sportowa rozgrywana w Polsce (TUTAJ więcej szczegółów >>) - Tour de Pologne. Kolarze już po raz 76. pojawią się na polskich drogach, aby walczyć o zwycięstwo. Przez te wszystkie lata powstało wiele historii, na podstawie których można by napisać scenariusz filmowy. O jednej wspomniał podczas konferencji rozpoczynającej zawody John Degenkolb.

- Było tyle deszczu, że nic nie widziałem - niemiecki sprinter mówił o finiszu ostatniego etapu TdP w 2012 roku, w Krakowie. - Wszędzie tylko woda, nic więcej. Ten etap będę pamiętał do końca życia.

Będzie na pewno. Zwłaszcza, że miesiąc po wspomnianej edycji TdP pojechał na Vuelta a Espana i wygrał aż pięć etapów! To była prawdziwa eksplozja formy. W tym roku Degenkolb chce powtórzyć sprawdzoną już receptę na sukces. Znów po Wyścigu Dookoła Polski pojedzie na Vueltę. - Super, że znów jestem w Polsce - Niemcowi uśmiech nie schodził z twarzy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Niecodzienne wydarzenie w wyścigu kolarskim

Podobnie jak organizatorowi i dyrektorowi sportowemu wyścigu - Czesławowi Langowi. Mimo kilku problemów losowych, które wyskoczyły w ostatniej chwili (między innymi zawał serca jednego z kierowców z ekipy technicznej - przyp. red.), tryskał energią. - Rok od poprzedniej edycji TdP minął niezwykle szybko, wręcz błyskawicznie, już nie mogę doczekać się emocji - powiedział.

Prawdziwym nestorem TdP jest Marek Rutkiewicz. Kapitan reprezentacji Polski jedzie po raz siedemnasty. - Jak to szybko zleciało - przyznał. - Nasza kadra będzie próbowała zaistnieć wśród tych zawodowych potęg. Ucieczki, być może walka o zwycięstwa etapowe, chcemy być widoczni, to mogę obiecać.

W podobnym tonie wypowiedział się Michał Gołaś, który poprowadzi Team Ineos. Liderem tej ekipy miał być Michał Kwiatkowski, ale kilka dni przed startem zrezygnował (TUTAJ więcej szczegółów >>). - Z "Kwiato" w takiej formie jak przed rokiem (Kwiatkowski wygrał TdP 2018 - przyp. red.) byłbym spokojny o nasze zwycięstwo - przyznał Gołaś. - W obecnej sytuacji musimy nieco zmienić taktykę, pojechać znacznie bardziej agresywnie. Ale cel się nie zmienia. Walczymy o końcowy triumf, w Bukowinie Tatrzańskiej, po ostatnim etapie.

Bojowo jest także nastawiony Tomasz Marczyński z kolegami z Lotto Soudal. - Dużo pracowaliśmy w górach, jesteśmy świetnie przygotowani i mocni, będziemy się liczyć - zapowiedział.

Pół-Włoch, pół-Polak, Jakub Mareczko, będzie przede wszystkim walczył na pierwszych etapach - sprinterskich. - Debiutuję w tym wyścigu - rozpoczął kolarz CCC Team. - Rywale są bardzo mocni, ale wygrana w Polsce byłaby niesamowitym przeżyciem.

Tym, który będzie próbował wygrać z Mareczko będzie Fernando Gaviria. Kolarz z Kolumbii to właśnie w TdP triumfował w dwóch etapach (w 2016 roku). To był jego pierwszy sezon spędzony w Europie, wśród najlepszych kolarzy świata. I od razu triumfy w TdP, które stały się odskocznią do kolejnych sukcesów (np. zwycięstw w Tour de France jak i Giro d'Italia). - Znów jestem w Polsce i mam nadzieję, że znów przeżyje tutaj piękne chwile - zakończył Kolumbijczyk.

Tour de Pologne potrwa od 3 do 9 sierpnia. Rozpocznie się w Krakowie, a zakończy w Bukowinie Tatrzańskiej.

Marek Bobakowski z Krakowa

--- Zapraszamy do WP SportoweFakty, gdzie Szymon Łożyński oraz Marek Bobakowski będą relacjonowali wszystkie najważniejsze wydarzenia związane z Tour de Pologne. Nasz duet reporterski będzie przez cały tydzień tuż obok kolarzy. U nas znajdziesz nie tylko wyniki, wywiady, czy relacje z etapów, ale także materiały wideo, reportaże, ciekawostki. Zajrzymy także tam, gdzie nie zagląda oko telewizyjnej kamery - do "wnętrza peletonu".

Źródło artykułu: