[tag=71116]
Patrick Bevin[/tag], Victor De La Parte, Joey Rosskopf, Francisco Ventoso, Jakub Mareczko oraz dwaj Polacy: Łukasz Owsian i Szymon Sajnok - ta siódemka kolarzy zapisze się w historii polskiego sportu. To właśnie oni reprezentują CCC Team podczas pierwszego wyścigu w ramach World Tour - Santos Tour Down Under. Kolarze wyjechali z zimowej Europy aż do Australii. Tam korzystając z letniej aury zainaugurują nowy sezon. Obok CCC Team będziemy jeszcze mieć inne polskie akcenty. W ekipie Bora-Hansgrohe pojedzie Maciej Bodnar, którego zadaniem będzie pilnowanie lidera ekipy - Petera Sagana. W barwach Lotto Soudal znajdziemy natomiast Tomasza Marczyńskiego.
CCC Team chce w 2019 roku odnieść 20 zwycięstw. Jedno na koncie już ma - Bevin został mistrzem Nowej Zelandii w jeździe indywidualnej na czas (więcej na ten temat - TUTAJ >>). Czy podczas wyścigu w Australii polska ekipa zanotuje kolejny triumf, tym razem pierwszy na tym najwyższym światowym poziomie (World Tour)? Największe szanse ma Włoch urodzony w Polsce - Jakub Mareczko. Będzie szukał swojej szansy na etapach sprinterskich.
- Rzeczywiście, sprinterzy będą mieli kilka okazji, by się pokazać - mówi Mareczko. - Wierzę, że w końcówkach zaprezentuję się z jak najlepszej strony. Tym bardziej, że jest to impreza rangi UCI World Tour. Bardzo ciężko pracowałem przez zimę z trenerami i teraz sprawdzimy moją dyspozycję w warunkach wyścigowych.
25-letni Mareczko w swojej karierze ma już 40 wygranych, ale... ani jednego triumfu w World Tourze. Trzeba jednak podkreślić, że całkiem nieźle radził sobie podczas Giro d'Italia - w 2017 i 2018 roku. Aż trzykrotnie zajmował drugie miejsce, właśnie na etapach sprinterskich. Teraz w Australii będzie miał bardzo mocną konkurencję. Poza wspomnianym już Saganem, w peletonie będzie jechał Caleb Ewan. Rówieśnik Mareczko ma "zaledwie" 29 wygranych etapów. Jednak aż 12 na tym najwyższym poziomie.
- Mareczko będzie naszym liderem na sprinty, a Bevin powalczy o dobrą lokatę w generalce - przyznaje Jackson Stewart, dyrektor sportowy CCC Team na ten wyścig. - Pozostali kolarze będą mieć często wolną rękę i jeśli pojawi się okazja, będziemy starali się z niej skorzystać. Trasa wygląda na podobną do tej z poprzednich lat, z szybkimi końcówkami i kilkoma wymagającymi wzniesieniami. Na pewno będzie gorąco i dynamicznie.
Oto program Santos Tour Down Under.
I etap | 15.01.2019 | North Adelaide - Port Adelaide (132,4 km) |
II etap | 16.01.2019 | Norwood - Angaston (149 km) |
III etap | 17.01.2019 | Lobethal - Uraidla (146,2 km) |
IV etap | 18.01.2019 | Unley - Campbelltown (129,2 km) |
V etap | 19.01.2019 | Glenelg - Strathalbyn (149,5 km) |
VI etap | 20.01.2019 | McLaren Vale - Willunga Hill (151,5 km) |
Na trasie tegorocznego wyścigu należy zwrócić szczególną uwagę na dwa podjazdy: Corkscrew (2,3 km; 8,9 proc.) na IV etapie oraz kończący zabawę (ostatnia wspinaczka na VI etapie) Willunga Hill (3,6 km; 7,1 proc.). W tym dwóch miejscach rozstrzygną się losy klasyfikacji generalnej.
Głównymi faworytami do końcowego triumfu są dwaj kolarze, którzy jeszcze w 2018 roku jeździli w ekipie BMC, czyli zespole, którego licencję przejęło... CCC. To Richie Porte oraz Rohan Dennis. Ten pierwszy przeszedł do Trek-Sagafredo, drugi reprezentuje barwy Bahrain-Merida.
Stewart nieprzypadkowo zwrócił uwagę, że będzie "gorąco". Na trasie australijskiego wyścigu praktycznie zawsze z nieba leje się żar, co powoduje, że miejscowi kolarze mają o wiele łatwiej niż zawodnicy z Europy. Gdyby CCC Team przywiózł z Australii jeden wygrany etap oraz miejsce w czołowej "10" klasyfikacji generalnej, to debiut z pewnością można by uznać za bardzo udany.
Na relacje z poszczególnych etapów wyścigu inaugurującego sezon 2019 w kolarskiej elicie zapraszamy oczywiście do WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Paweł Fajdek będzie jak... Adam Małysz? Mistrz świata chciałby sprawdzić się w zmaganiach