Wtorkowy etap tegorocznego Tour de Pologne (Jaworzno-Szczyrk), z arcytrudnym finiszem kończącym się pod Orlim Gniazdem wygrał Michał Kwiatkowski. Tym samym lider grupy Sky został nowym liderem największego wyścigu w naszym kraju, a jednocześnie wykonał bardzo ważny krok, by triumfować w końcowej klasyfikacji. - Czuję się dobrze, forma jest wysoka, zyskałem pewność siebie przed najtrudniejszymi etapami w Tatrach: wokół Zakopanego i Bukowiny Tatrzańskiej - mówił "Kwiato" przed kamerami TVP Sport.
Nie wszystkim kolarzom było jednak w Szczyrku do śmiechu. Wielu cierpiało fizycznie wspinając się na kolejne podjazdy. Największym pechowcem okazał się jednak Holender - Mike Teunissen.
Kolarz ekipy Team Sunweb nie ukończył 4. etapu TdP. Nie dojechał do mety, miał wypadek i trafił do szpitala. Poważny wypadek! - Przeżyłem najgorszą kraksę w mojej karierze, a miałem już ich kilka - napisał kilka godzin po zakończeniu rywalizacji na Twitterze. - Na ostatnim zjeździe (z Przełęczy Salmopolskiej - przyp. red.) uderzyłem przy prędkości 80 km/h w samochód. Miałem naprawdę wiele szczęścia. Mam "tylko" złamany obojczyk, złamane kręgi i trochę siniaków.
Worst crash ever (and I had a few already) today at @tourdepologne, hit a team car in the final decent and went down at 80 k/h. Eventually I step away really lucky with “just” a broken collarbone, broken vertebra and some bruised ribs
— Mike Teunissen (@MikeTeunissen) 7 sierpnia 2018
Teunissen na pierwszych trzech etapach TdP radził sobie doskonale: za każdym razem przyjeżdżał w pierwszej "10". Jednym z największych sukcesów w karierze 25-latka było drugie miejsce w tegorocznej edycji wyścigu Dwars door Vlaanderen.
ZOBACZ WIDEO Wyjątkowe narty Andrzeja Bargiela. "Dodawały mi otuchy"