Vuelta a Espana 2017: polski dzień w Hiszpanii! Tomasz Marczyński wygrał etap, Paweł Poljański drugi!

Obaj od początku etapu byli aktywni i niemal od razu zaangażowali się w ucieczkę. Tej peleton nie gonił wyjątkowo szybko, ale też nie pozwalał jej odjechać zbyt daleko, głównie przez obecność Luisa Leona Sancheza (Astana), który do lidera wyścigu Christophera Froome'a tracił tylko trzy minuty. Team Sky musiało go mieć więc na oku.

Vuelta a Espana 2017: to była prawdziwa rzeź. Majka stracił ponad 10 minut!

Kolejne kilometry mijały, a peleton nie kwapił się do "połknięcia" uciekających. 13 km przed metą skorzystali na tym Marczyński, Poljański oraz Hiszpan Enric Mas (Quick-Step Floors). Ta trójka odskoczyła Sanchezowi oraz Janowi Polancowi (UAE Team Emirates) i ruszyła do walki o etapowe zwycięstwo.

Ich przewaga zaczęła szybko rosnąć, aż w końcu - na niewiele ponad 5 km przed metą - dobiła do ponad 30 sekund. Gdy z taką zaliczką liderzy wjechali na ulice Sagunt, wiadomo było, że Sanchez i Polanc nie zdołają ich już dogonić.

Pierwszy do długiego finiszu wyrwał się Mas, ale Polacy przechytrzyli go taktycznie. Na ostatnich metrach za jego pleców wyskoczył Marczyński i jako pierwszy przekroczył linię kończącą etap. Zaraz po nim uczynił to Poljański, a 26 sekund później peleton.

Dla Marczyńskiego czwartkowe zwycięstwo to bodaj największy sukces w kolarskiej karierze. 33-latek w Hiszpanii radził sobie świetnie już jednak przed laty - w 2012 roku Vueltę ukończył na 13. miejscu, najwyższym wówczas spośród wszystkich startów Polaków w historii. Teraz jednak poszedł krok dalej.

Czwartkowy sukces Marczyńskiego to też dopiero drugie w historii Vuelty etapowe zwycięstwo Polaka. W 2014 roku ta sztuka udała się Przemysławowi Niemcowi, który jako pierwszy finiszował na 15. etapie wyścigu.

Wyniki 6. etapu (Villarreal - Sagunt, 204,4 km):

Klasyfikacja generalna:

ZOBACZ WIDEO: Gorzkie słowa polskiego alpinisty. "Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie gór"