27-letni Pozzato trzy dni wcześniej wygrał wyścig E3 Prijs w Harelbeke. - Sobotnie zwycięstwo z pewnością podniosło moje morale - powiedział. Teraz wygrał w niedalekim Zottegem. Jego celem, którego nie ukrywa, jest jednak Meerbeke. - To jest De Panne, ale to niedziela jest dla mnie bardzo ważna - nie pozostawił wątpliwości.
W czwartek, na ostatnim, etapie 3b, czeka Włocha ciężka próba, która może go kosztować zwycięstwo w wyścigu. Pozzato nie czuje się mianowicie mocny w jeździe indywidualnej na czas. - Kiedy jestem liderem, spróbuję tę pozycję obronić. Gdybym nie miał koszulki, nie jechałbym po nią podczas czasówki - przyznał.
Na podjazdach Lebergu czy Valkenbergu (w sumie było ich we wtorek trzynaście) Pozzato spisywał się znakomicie. Jest w fantastycznej formie i wyrasta na wielkiego faworyta niedzielnego pierwszego wielkiego klasyku Północy.
Pippo jak derny
Willems pierwszy zaczął atak na finiszu. - Próbowałem przyspieszyć na ostatnich 200 m, ale on był zbyt mocny i zbyt szybki. Wiem, że zostałem pokonany w dobry sposób. Pozzato jest teraz jak derny - mówił Belg z włoskiej grupy, który porównał swojego rywala do motoroweru używanego podczas wyścigów torowych.
- Byłem w grupie [Toma] Boonena, która jechała dość daleko za czołówką. Wiedziałem, że muszę przebić się do przodu, bo Boonen i [Kevin] van Impe byli jedynymi, którzy pedałowali. Dzięki nim trochę się zbliżyliśmy, ale nie jechaliśmy zbyt szybko, więc wyskoczyłem - opisał swój atak na 20 km przed metą, podczas wspinaczki na Valkenberg. - W końcówce znowu spróbowałem, ale byłem już zmęczony - dodał.
Po 110 km z położonego nad morzem Middelkerke zawodnicy pokonywali dwie rundy po 44,5 km. Na jedno okrążenie przed metą grupa, o której tak złe zdanie miał Willems, miała ponad 40 s straty do czołówki, z Pozzato, Joostem Posthumą (Rabobank), zwycięzcą sprzed roku czy wspomaganym przez dwóch partnerów Daniele Bennatim (Liquigas). To oni zneutralizowali wcześniej sześcioosobową ucieczkę.
Atak Willemsa rozbił pierwszą grupę, z której kilku zawodników próbowało kontrować, ale udało się to dopiero Pozzato, który dołączył do Belga na 17 km przed metą. Odjazd lidera Katiuszy na 25 km przed metą, na wzniesieniu Berendries, był prawdziwym pokazem doskonałej formy włoskiego zwycięzcy klasyku Mediolan-Sanremo z 2006 roku.
Van Avermaet, który przyprowadził na metę peleton, pochwalił sam siebie. - Jestem w dobrej formie, a i pogoda bardzo mi odpowiadała - mówił o słonecznym niebie nad Flandrią. - Myślę, że byłem dzisiaj jednym z lepszych zawodników, ale Pozzato był trochę za mocny na wzniesieniach, żeby z nim jechać - dodał.
W klasyfikacji górskiej prowadzenie objął, przed Pozzato, inny Włoch Michele Merlo (Barloworld).
Trzech Polaków bierze udział w Trzech Dniach De Panne. Marcin Sapa (Lampre), Maciej Bodnar (Liquigas) i Michał Gołaś (Amica Chips - Knauf) przyjechali na metę pierwszego etapu w dalszej grupy, ponad 13 minut za zwycięzcą.
33. edycja KBC Driedaagse De Panne - Koksijde, Belgia, kategoria 2.HC
1. etap: Middelkerke - Zottegem, 199 km
wtorek, 31 marca 2009
wyniki:
1. Filippo Pozzato (Włochy, Katiusza) 4:37,01 godz. (śr. 43,102 km/h)
2. Frederik Willems (Belgia, Liquigas) ten sam czas
3. Greg Van Avermaet (Belgia, Silence-Lotto) + 57 s
4. Borut Bozic (Słowenia, Vacansoleil)
5. Grega Bole (Słowenia, Amica Chips - Knauf)
6. Martijn Maaskant (Holandia, Garmin-Slipstream)
7. Assan Bazajew (Kazachstan, Astana)
8. Vincent Jerome (Francja, BBox Bouygues Telecom)
9. Marco Finetto (Włochy, CSF Group - Navigare)
10. Steve Chainel (Francja, BBox Bouygues Telecom) wszyscy ten sam czas
...
118. Marcin Sapa (Polska, Lampre - N.G.C.) + 13,14 min.
125. Maciej Bodnar (Polska, Liquigas)
138. Michał Gołaś (Polska, Amica Chips - Knauf) ten sam czas
program:
środa, 1 kwietnia: Zottegem - Koksijde
czwartek, 2 kwietnia: De Panne - De Panne
czwartek, 2 kwietnia: De Panne - Koksijde - De Panne (jazda indywidualna na czas)