Maja Włoszczowska: Rok tęczowy, ale nie kolorowy

- Jaki był mój sportowy 2010? Spontanicznie nasuwa mi się tylko jedno określenie: tęczowy. Nie mylić z kolorowym... Bo kolorowy nie był - napisała na swojej stronie internetowej Maja Włoszczowska, mistrzyni świata w kolarstwie górskim.

W tym artykule dowiesz się o:

- Co więcej, mogę powiedzieć, że jeden z trudniejszych w mojej sportowej karierze. Na szczęście kolejny raz się przekonałam, że im bardziej mamy pod górę, im więcej musimy pracować, tym lepiej smakuje sukces. Po ciężkiej i pechowej pierwszej połowie roku, druga przerosła moje oczekiwania. Srebro Mistrzostw Europy, zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w Val di Sole, złote medale Mistrzostw Polski w kolarstwie górskim i szosowym, zwycięstwo w Roc d'Azur i wymarzona tęcza na Mistrzostwach Świata... Tak, te wyniki sprawiły, że poczułam się spełnionym sportowcem. Ale co ważne - ciągle głodnym sukcesów - napisała 28-letnia zawodniczka.

- Dziękuję wszystkim, którzy mi kibicowali przez cały sezon. Wspierali po wypadku z Canberry i wierzyli w złoto w Kanadzie - dodała. - A na Nowy Rok: zdrowia, miłości, pasji, sukcesów oraz wielu sportowych emocji - dostarczanych przez sportowców ale i nas samych! U mnie w tym roku bez postanowień noworocznych. Cel - aby tęczowa koszulka na każdym wyścigu była w czołówce.

Komentarze (0)