Nie ma pieniędzy na wyjazd na MŚ, a działacze na wakacjach. Minister przekazał dobre wieści

Wrzesień w kolarstwie będzie pełen emocji. W dniach 11-15 września odbędą się mistrzostwa Europy, a od 21 do 29 września będziemy się emocjonować mistrzostwami świata. Czy zobaczymy w tych imprezach reprezentantów Polski? To stanęło pod bardzo dużym znakiem zapytania.

Wszystko przez ogromne problemy finansowe, które od dłuższego czasu na Polski Związek Kolarski. Już w ubiegłym roku informowaliśmy w WP SportoweFakty o zadłużeniu na poziomie 20 mln złotych.

PZKol nie ma pieniędzy, aby sfinansować zawodnikom wyjazd na ME i MŚ. Tych środków nie może także przekazać Ministerstwo Sportu, bo pieniądze od razu trafią do komornika. Okazuje się, że działacze niespecjalnie się tym przejmują, o czym powiedział minister Sławomir Nitras.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

- Po pierwsze chciałbym bardzo serdecznie pozdrowić prezesów i panie prezeski Polskiego Związku Kolarskiego, bo z tego, co wiem, to przebywają wszyscy na wakacjach. W czasie kiedy kolarze i kolarki nie mają pieniędzy na to, żeby pojechać na mistrzostwa świata i Europy. Ja jestem w pracy i w ostanie dni bardzo intensywnie pracowałem nad tym, żeby znalazły się pieniądze na ten wyjazd - powiedział szef resortu w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Czy to oznacza, że dwie wielkie imprezy odbędą się bez Polaków? Wszystko wskazuje na to, że problem ostatecznie uda się rozwiązać. Pieniądze ma przekazać prywatny sponsor.

- Jedynym sposobem jest znalezienie sponsora, który może te środki pokryć i spodziewam się dzisiaj, lub jutro informacji, ale zostawię ten komunikat temu podmiotowi, z którym prowadziłem negocjacje w ostatnich dniach. Spodziewam się informacji, że jest podmiot, który negocjuje w tej chwili warunki przekazania tych pieniędzy - zdradził Nitras.

Problemy w polskim kolarstwie po raz kolejny zostały nagłośnione podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Oburzenie wywołały m.in. słowa Darii Pikulik, która we Francji zdobyła srebrny medal.

- W lutym musiałam sama zapłacić sobie za zgrupowanie. Do kwietnia nie mieliśmy nawet informacji odnośnie do finansowania. Nie mieliśmy rowerów, nie mieliśmy nic. Kombinezony dostałyśmy dzień przed startem - mówiła po rywalizacji w wieloboju, który ukończyła bez medalu.

Już wiadomo, kto wpłacił 100 tys. zł, by uratować Polki >>

Wicemistrzyni olimpijska wskazała problem polskiego kolarstwa. "Gdyby to zniknęło" >>