Sprint drużynowy zwany również olimpijskim to konkurencja, w której rywalizują trzyosobowe zespoły. Drużyny ustawiają się po dwóch przeciwnych stronach toru i wykonują 3 okrążenia (na każdym tempo narzuca inna zawodniczka).
O rozstawieniu, która drużyna zmierzy się z którą, decydują eliminacje, w których poszczególne zespoły występują oddzielnie. W kwalifikacjach Polki w składzie Urszula Łoś, Marlena Karwacka oraz Nikola Sibiak zajęły 7. miejsce, pokonując 3 okrążenia w czasie 47,284 sekundy.
Przedostatnie miejsce w stawce oznaczało, że w I rundzie Polki staną do walki z Nowozelandkami. Zawodniczki z Antypodów w kwalifikacjach uzyskały drugi czas przejazdu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Kontrowersje wokół walki Polki. "Nasza zawodniczka była w szoku"
I rundę otworzył pojedynek Holenderek z Chinkami, w którym górą okazały się reprezentantki Kraju Tulipanów. W drugim Niemki pokonały Meksykanki, a w trzecim przyszedł czas na wyścig z udziałem reprezentantek Polski.
Niestety nasze kolarki torowe uległy Nowozelandkom dość wyraźnie. Urszula Łoś, Marlena Karwacka oraz Nikola Sibiak wykręciły rezultat 47,022, podczas gdy rywalki z Antypodów uzyskały czas prawie o 2 sekundy lepszy - 45,348 sek. Wynik ten dał naszym przeciwniczkom awans do wyścigu o złoto, w którym zmierzą się z Brytyjkami.
W pojedynku o brązowy medal Niemki będą ścigały się z Holenderkami. Polkom pozostaje z kolei walka o 7. miejsce z Kanadyjkami.
Początek finałów sprincie drużynowym kobiet o 19:45.
Zobacz też:
Słaby występ Polek. Trudny rywal w I rundzie
Mamy nowy rekord świata na torze!