Śmiertelnie potrącił byłego zawodnika polskiego klubu. Proponowana kara może zaskakiwać

Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Davide Rebellin, w ramce jego rower po wypadku
Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Davide Rebellin, w ramce jego rower po wypadku

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie karę poniesie sprawca śmierci Davide Rebelliniego. Włoski kolarz został potrącony przez ciężarówkę, którą kierował Wolfgang Rieke. Mimo że ten zbiegł z miejsca zdarzenia, może uniknąć długiej odsiadki.

W tym artykule dowiesz się o:

30 listopada 2022 roku zmarł Włoch Davide Rebellin. O śmierci byłego kolarza szosowego, który miał okazję występować w barwach polskiego zespołu CCC Sprandi Polkowice poinformowały media z jego kraju (więcej TUTAJ).

Wówczas okazało się, że 51-latek został potrącony przez ciężarówkę we Włoszech podczas treningu. Kilka dni później portal ilgazzettino.it przekazał kolejne informacje w tej sprawie. Okazało się, że monitoring pomógł w ustaleniu numeru tablicy rejestracyjnej kierowcy, który uciekł z miejsca zdarzenia.

Poszukiwania mężczyzny potoczyły się bardzo szybko. Do aresztu doprowadzony został 63-letni Niemiec, któremu postawiono zarzut spowodowania wypadku. Teraz z kolei portal Cyclingnews donosi, że w poniedziałek (19 lutego) miała miejsce rozprawa sądowa, na której pojawił się Wolfgang Rieke, czyli kierowca, który potrącił byłego zawodnika polskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem

Prawnicy Rieke osiągnęli porozumienie z prokuraturą, na mocy której sprawca wypadku ma trafić do więzienia 3 trzy lata i 11 miesięcy. Ponadto przygotowany zostanie wniosek, by Niemiec spędził karę w areszcie domowym, a nie w więzieniu.

63-latek przebywa obecnie w areszcie w Vicenzie. Mimo że już w przeszłości był winnym potrącenia i ucieczki z miejsca zdarzenia, a także prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, to kolejna kara najprawdopodobniej nie będzie długa.

- To był błąd, tragedia. Bardzo, bardzo, bardzo mi przykro. Żałuję tego i przyjmę karę - powiedział na rozprawie Niemiec.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść 11 marca. Już teraz wiadome jest, że rodzina Rebellina, który był wicemistrzem świata w 1991 roku, otrzymała odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej w wysokości 825 tysięcy euro (3,56 miliona złotych).

Komentarze (0)