Piątek okazał się szczęśliwym dniem dla Polaków w Duisburgu. Największe uznania i brawa powędrowały do kajakarek: Martyny Klatt i Helena Wiśniewska.
To one sięgnęły po jedyne - do tej pory - złote medale dla Biało-Czerwonych. Polki okazały się być poza zasięgiem rywalek w sprincie C2 na 200 metrów. Na mecie okazały się lepsze od Niemek i Węgierek.
Srebro w piątek dołożyły Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto.
W konkurencji olimpijskiej K4 na dystansie 500 metrów Polki przegrały tylko z reprezentantkami Nowej Zelandii.
Srebrem "otworzyła" z kolei sobotnie finały Justyna Iskrzycka, która w wyścigu K1 na 1000 metrów była jedną z faworytek do medalu i nie zawiodła. Przegrała tylko z Australijką Alyssą Bull.
Później do głosu doszli nasi kanadyjkarze - najpierw czwarte miejsce w olimpijskiej konkurencji C1 zajął Wiktor Głazunow i zapewnił Polsce kwalifikację olimpijską, a pół godziny później razem z Aleksandrem Kitewskim, Tomaszem Barniakiem i Normanem Zezulą wywalczyli srebro w rywalizacji kanadyjkowych czwórek na dystansie 500 metrów.
Na podium MŚ w Duisburgu stanął też Oleksii Koliadych. Ten wróci do domu z brązowym medalem, który wywalczył w sprincie C1 na 200 metrów. Na mecie decydowały centymetry. Z czasem 39,046 sek. przegrał z Uzbekiem Arturem Guliewem (38,729 sek.) i Hiszpanem Joanem Moreno (38,769 sek).
Zobacz także:
Dramat Aleksandry Lisowskiej. Polka zeszła z trasy maratonu
Kryscina Cimanouska przerażona. "Miałam czarno przed oczami"
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"