Judo jest jedną z dyscyplin, w której Rosjanie nie zostali wykluczeni ze startów. Międzynarodowa Federacja podjęła decyzję, że sportowcy z Rosji będą mogli wziąć udział w zbliżającym się Wielkim Szlemie w Ułan Bator (Mongolia). Nakazano im jedynie start pod neutralną flagą.
Mocno całą sytuację skomentował Heorhij Zantaraja. "Jeśli Rosjanie zostaną dopuszczeni do zawodów, to oficjalnie rezygnuję ze wszystkich moich tytułów w tym z tytułu mistrza świata" - pisał na Facebooku (więcej TUTAJ).
W podobnym tonie wypowiadała się cała ukraińska federacja, która zapowiedziała, że nie poleci do Ułan Bator, jeżeli pojawią się tam Rosjanie. Szef IJF wystosował do nich list.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Czerwona kartka dla agenta Macieja Rybusa. "To było żenujące"
"Z pewnością jesteśmy przeciwko wojnie, ale także przeciwko nienawiści. Młodzi ludzie, a zwłaszcza sportowcy, muszą być wzorami do naśladowania" - pisał Marius L. Vizer.
"W judo nie będziemy zachęcać do podziału i nienawiści. Musimy żyć razem, teraz i w przyszłości. Żadna negatywna siła nie powinna dzielić rodziny takiej jak rodzina judo, a ponadto uważam, że musimy być przykładem dla innych" - dodał.
Vizer podkreślił, że jest rozczarowany faktem, że w trwającym konflikcie mówi się o zwycięstwie jednej lub drugiej strony, a nie o pokoju.
"Nie możemy karać osób, które nie są odpowiedzialne za czyny innych. Oznaczałoby to dyskryminację, a w naszym sporcie nie ma miejsca na politykę i dyskryminację" - zakończył.
Zawody Ulaanbaatar Grand Slam odbędą się w dniach 24-26 czerwca. Wezmą w nich udział sportowcy z 30 państw.
Czytaj także:
- Starcia mistrzowskie niezagrożone. Znamy wyniki ważenia przed FEN 40
- Mistrz KSW znów zaczepia Pudzianowskiego. Nagrał zabawny film