Mimo że niedługo minie pięć miesięcy sezonu regularnego, to jest to dopiero pierwsza w tym roku seria między Boston Red Sox a Chicago White Sox. Pierwszy mecz tej serii wygrali bez większych problemów bostończycy, ale w drugim nie było już tak łatwo. Po kontuzji do miotania dla Red Sox powrócił Tim Wakefield, który zaprezentował się nadspodziewanie dobrze. Przez siedem inningów oddał tylko jeden punkt w sześciu odbiciach, ale nie mógł się cieszyć z kolejnego indywidualnego zwycięstwa, bo spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnim regulaminowym inningu. Do tego czasu utrzymywał się remis 2:2. Po jednym solo homerze dla bostończyków zdobyli David Ortiz oraz Alex Gonzalez, który dzięki dobrym występom po przyjściu z Cincinnati Reds został shortstopem numer jeden w zespole. W dziewiątej zmianie gospodarze utrzymali wynik remisowy, a gdy przyszła ich kolej drugim homerem w tym meczu popisał się Big Papi David Ortiz i dał swojej drużynie zwycięstwo walk-off. To dziesiąte tego typu zagranie dla zawodnika Red Sox w karierze oraz dziewiąte osiągnięte właśnie w bostońskim klubie, gdzie ustanowił tym samym ich rekord.
W tym tygodniu Los Angeles Dodgers nie stracą fotela lidera w dywizji zachodniej National League. Po trudnej do przełknięcia porażce w pierwszym meczu z Colorado Rockies, kiedy pozwolili im na zwycięstwo walk-off, tym razem od początku meczu przejęli kontrolę i odzyskali przewagę trzech spotkań. Wynik meczu dwupunktowym blastem w pierwszej zmianie otworzył Andre Ethier, który swojego drugiego homera dołożył w czwartym inningu. To już jego szósty mecz w tym sezonie, w którym zdobył co najmniej dwa home runy. Straty Rockies zmniejszył do jednego punktu w trzecim inningu Ryan Spilborghs, ale był to jedyny run gospodarzy zdobyty w tym meczu. W czwartej zmianie prowadzenie "Spychaczy" o trzy punkty powiększył James Loney, który zdobył wtedy 3-RBI home runa. Wynik z czwartego inningu utrzymał się do końca meczu i Dodgers wygrali ostatecznie 6:1. Swoje czwarte zwycięstwo w czwartym starcie z rzędu odniósł Randy Wolf, który wcześniej mógł narzekań na brak decyzji, z których ilością prowadził w lidze. Tym razem przez 7.1 inninga oddał jeden punkt w sześciu odbiciach, co było jego dziewiątym zwycięstwem w tym sezonie.
Detroit Tigers nie udało się odnieść pierwszego wyjazdowego sweepa przeciwko Los Angeles Angels od szesnastu lat i polegli oni w trzecim, ostatnim meczu serii. Sweep nie jest rzeczą łatwą, nawet jak w ostatnim meczu wystawia się swojego najlepszego pitchera. Jednak Edwin Jackson, który miotał dla Tigers swojego najlepszego dnia z pewnością nie miał. Przez 6.1 inninga oddał cztery punkty, co w tym sezonie zdarza mu się niezwykle rzadko. Po kontuzji do startów dla Angels powrócił za to Joe Saunders i zagrał o wiele lepiej niż w ostatnich startach przed rehabilitacją, oddając przez pięć inningów dwa runy. Już w pierwszym inningu 2-RBI homera zdobył Torii Hunter, który także wrócił do gry po kontuzji, tyle że u niego przerwa trwała ponad miesiąc. W kolejnych zmianach gospodarze powiększyli swoje prowadzenie o kolejne dwa punkty, które zniwelował w piątym inningu Adam Everett, zdobywając 2-run home runa. Mimo to Angels zdołali utrzymać korzystny wynik do samego końca i wygrali 4:2. Dzięki niemu powiększyli swoja przewagę nad Texas Rangers do pięciu meczów.
Pozostałe wyniki:
Atlanta Braves - San Diego Padres 5:12
New York Yankees - Texas Rangers 9:2
Toronto Blue Jays - Tampa Bay Rays 3:2
Pittsburgh Pirates - Philadelphia Phillies 1:4
Boston Red Sox - Chicago White Sox 3:2
Florida Marlins - New York Mets 5:3
Minnesota Twins - Baltimore Orioles 1:5
Milwaukee Brewers - Cincinnati Reds 3:4
Kansas City Royals - Cleveland Indians 2:4
Chicago Cubs - Washington Nationals 9:4
Los Angeles Angels - Detroit Tigers 4:2
Seattle Mariners - Oakland Athletics 5:3
St. Louis Cardinals - Houston Astros 3:2
Colorado Rockies - Los Angeles Dodgers 1:6
San Francisco Giants - Arizona Diamondbacks 4:3