Mistrzostwa rozpoczęły się od turnieju drużynowego, na starcie którego stanęło dwadzieścia pięć zespołów męskich i siedem kobiecych. Wśród panów faworytem był Wasko Hetman Szopienice I Kożuchów i drużyna typowana do zwycięstwa nie zawiodła wywalczając złote medale. Triumfatorzy jako jedyni wystawili w swym składzie trzech arcymistrzów – Kamila Mitonia, Piotra Bobrasa i Bartłomieja Heberlę, którzy wsparci mistrzem FIDE Krzysztofem Bulskim zdobyli dwadzieścia punktów turniejowych. Tyle samo „oczek” zdobyli także zawodnicy Odrodzenia Kożuchów z Tomaszem Markowskim na czele, jednak przegrali złoto z uwagi na gorsze "małe" punkty za poszczególne partie. Wśród pań triumfował Hetman Koszalin.
Dobrą frekwencją cieszyły się turnieje indywidualne. Rywalizacja kobiet była pełna niespodzianek, gdyż zdecydowaną faworytką była zgłoszona niemalże w ostatniej chwili Monika Soćko. Arcymistrzyni jest posiadaczką najwyższego rankingu i traktowana jest jako zawodniczka z szerokiej czołówki światowej, jednak w Bydgoszczy zdobyła jedynie brąz. Jeszcze słabiej poszło Joannie Majdan, która od początku plasowała się na dalszych miejscach i zajęła dopiero dziewiątą lokatę. W tej sytuacji przed szansą na dobre wyniki stanęły pozostałe szachistki. W największym stopniu wykorzystała ją Joanna Worek, która mimo dopiero czwartego numeru startowego zdobyła 11,5 pkt i samodzielnie zajęła pierwszą lokatę. Srebro przypadło zaledwie 16-letniej Klaudii Kulon, a brąz wspomnianej Soćko.
Aż stu czterdziestu czterech zawodników, wśród nich sześciu arcymistrzów, wystartowało w turnieju mężczyzn. Głównym faworytem był pięciokrotny mistrz Polski w szachach klasycznych Tomasz Markowski i właśnie jemu przypadł w udziale końcowy triumf, jednak rozstawiony z pierwszym numerem startowym szachista nie miał łatwego zadania. W ciągu piętnastu rund z uwagi na remisy stracił trzy punkty i z dorobkiem dwunastu "oczek" tylko o pół punktu pokonał Bartłomieja Heberlę i Dominika Orzecha. Po bardzo dobrym początku od momentu porażki z Markowskim znacznie słabiej grał arcymistrz Piotr Bobras, który spadł w ostatnich rundach aż do czwartej dziesiątki, co było sporą niespodzianką. Tuż za podium uplasowali się natomiast Mirosław Grabarczyk i Lech Sopur.