Koalicja powierzy właśnie jej ministerstwo? Tak zareagowała

PAP / Marcin Obara / Małgorzata Niemczyk
PAP / Marcin Obara / Małgorzata Niemczyk

Choć od podpisania umowy koalicyjnej partii opozycyjnych minął tydzień, wciąż prawie w ogóle nie mówi się o ministerstwie sportu. W kuluarach mówi się, że na czele resortu może stanąć była siatkarka Małgorzata Niemczyk.

Na pytanie, kto może w przyszłości objąć tekę ministerstwa sportu, piekielnie trudno uzyskać jakąś odpowiedź. O przyczyny zaskakującej ciszy wokół tego resortu zapytaliśmy posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy w najbliższej kadencji będą zajmować się sportem (jeśli faktycznie rządu nie utworzy Mateusz Morawiecki). Okazuje się, że cisza nie jest przypadkowa.

- Obecnie nie jest to najistotniejsza sprawa w Polsce i fani sportu nie powinni się na to obrażać - przyznaje wprost doświadczona parlamentarzystka i była uczestniczka igrzysk olimpijskich, Jagna Marczułajtis-Walczak. - Inne rzeczy są w zapaści, ale akurat sport radzi sobie całkiem nieźle, więc to nie on jest teraz priorytetem. Teraz stoją przed nami wyzwania dotyczące odbudowy praworządności, demokracji, czy budżetu kraju - dodaje.

Do rozmów o kształcie przyszłego rządu nie są dopuszczani nawet najbardziej znani przedstawiciele świata sportu w parlamencie. Im także pozostaje jedynie czytać doniesienia mediów.

ZOBACZ WIDEO: BJK Cup: Magda Linette zniknęła z topu. Jaka jest tego przyczyna?

- Wiadomo, że szykują się zmiany w strukturach ministerstw, ale nie mam żadnych informacji, by coś podobnego miało dotknąć sport. Najlepiej byłoby, gdyby pozostało tak, jak jest. W gronie posłów rozmawiamy o potencjalnych kandydaturach, ale większość dyskusji opartych jest jedynie o publikacje prasowe - dodaje poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezes PZN, Apoloniusz Tajner.

Na giełdzie nazwisk, która pojawia się przy okazji dzielenia stanowisk, tradycyjnie pojawił się były senator, a obecnie poseł KO, Robert Dowhan. On sam podchodzi do tego z dystansem, bo choć pojawia się w typowaniach dziennikarzy, to do tej pory nikt z władz partii nie kontaktował się z nim w sprawie objęcia tego stanowiska.

- Już wiadomo, że część resortów zostanie obsadzona inaczej, niż sugerowano to w mediach. Do informacji, które obecnie krążą, podchodzę więc bardzo spokojnie. Szczegóły poznamy pewnie dopiero za kilka tygodni. Sport jest ważną dziedziną życia, więc nie ulega wątpliwości, że powinien mieć własny resort - dodaje były prezes Falubazu Zielona Góra i parlamentarzysta, który na stanowisko ministra sportu był poważnie przymierzany już za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

W tym momencie wydaje się, że największe szanse na objęcie tego stanowiska mają Małgorzata Niemczyk oraz Arkadiusz Myrcha.

- Ministerstwo sportu jest obecnie oddzielnym resortem wraz z turystyką i nie słyszałam, by miało to zostać zmienione. Nie dam się jednak wciągnąć w żadną rozmowę odnośnie personaliów - odpowiada Niemczyk.

Wiele wskazuje, że nowy minister sportu raczej nie podtrzyma woli Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie organizacji w Polsce igrzysk olimpijskich w 2036 roku. Nawet związani bardzo mocno ze sportem posłowie Koalicji Obywatelskiej podchodzą bardzo sceptycznie do organizacji w Polsce tej imprezy i uważają ją za zbyt drogą jak na możliwości naszego kraju. Może się więc okazać, że dla tej inicjatywy po prostu zabraknie poparcia w nowym parlamencie.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Kibice wysłali list do władz rozgrywek i uderzają w senatora
Rosjanin dostał odpowiedź od władz polskiego żużla

Źródło artykułu: WP SportoweFakty