Już wszystko jasne! Wiemy, dlaczego Geiger nie został zdyskwalifikowany

PAP/EPA / Karl Geiger
PAP/EPA / Karl Geiger

Burzę po konkursie skoczków na IO Pekin 2022 wywołał kombinezon Karla Geigera. Jakub Kot, były skoczek i ekspert Eurosportu, wyjaśnił nam, jak tak obszerny na zdjęciu kombinezon Niemca może pozytywnie przejść kontrolę sprzętu.

Emocje po sobotnim konkursie skoczków na dużej skoczni nie wygasły jeszcze długo po zawodach. Kapitalna była walka o złoto oraz o brązowy medal. W tej pierwszej batalii wygrał Marius Lindvik przed Ryoyu Kobayashim. W drugiej to Karl Geiger o 4 punkty pokonał ostatecznie 4. w zawodach Kamila Stocha.

Tuż po zmaganiach lotem błyskawicy zaczęło rozprzestrzeniać się po sieci zdjęcie czarnego kombinezonu Niemca, który w kroku był mocno obszerny. Po takiej fotografii (zobaczysz ją na dole tekstu), wielu kibiców zastanawiało się, jak Geiger przeszedł kontrolę sprzętu i uniknął dyskwalifikacji? Z odpowiedzią przychodzi Jakub Kot.

- Zdjęcie Geigera to urywek, jedna zatrzymana klatka w momencie hamowania. Na kontroli zawodnik ustawia się zupełnie inaczej. Na 40 cm rozkłada nogi, prostuje kolana oraz tułów i wtedy taki kombinezon - mimo że wygląda na obszerny - jest przepisowy. Jeśli jest coś nie tak, to skoczek zdejmuje kombinezon i kontroler mierzy obwód uda i w tym samym miejscu mierzy obwód uda w kombinezonie. Jeśli się nie zgadza, to jest dyskwalifikacja - wytłumaczył dla WP SportoweFakty były skoczek i ekspert Eurosportu.

ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"

- Oczywiście, na sto procent Geiger był na limicie, ale trenerzy, między innymi szkoleniowiec Norwegów Alexander Stoeckl, podkreślali już nie raz, kto nie ryzykuje, ten nie jest w stanie walczyć o najwyższe miejsca. Wszyscy idą na limicie. Granerud na normalnej skoczni przesadził, ale Stoeckl zapowiedział, że dalej będą szli na limicie. Nie twierdzę, że tak powinno być, ale nie mówmy, że Geiger oszukiwał czy Jukkara (kontroler sprzętu - przyp. red.) tego nie widział - dodał nasz rozmówca.

Jakub Kot wytłumaczył też, którzy skoczkowie w danym konkursie są kontrolowani.

- Na górze kontrola kroku w kombinezonie jest u każdego w obu seriach. Z kolei na dole, w pierwszej serii, skoczkowie są kontrolowani wyrywkowo. Natomiast po drugiej serii wszyscy zawodnicy z pierwszej trójki albo nawet pierwszej szóstki są sprawdzani. Z tym że raz sprawdza się wagę, raz kombinezon, a czasami to i to - wyjaśnił ekspert Eurosportu.

Ostatnie tygodnie w skokach narciarskich przypominają jedną wielką burzę wokół sprzętu. Zaczęło się od donosu Stefana Horngachera na polskie buty, później polska kontrolerka Agnieszka Baczkowska zdyskwalifikowała pięć skoczkiń w trakcie olimpijskiego mikstu, a teraz powstało zamieszanie wokół kombinezonu Geigera.

- Trochę jest to dla mnie niesmaczne. Horngacher nam dał pstryczka w nos w Willingen, to teraz szukamy dziury w całym. Gdyby Kamil miał w sobotę srebro, a Geiger brąz, to powiedzielibyśmy, że wszystko jest w porządku - podkreślił Jakub Kot, ucinając dalszą dyskusję na temat sprzętu niemieckiego skoczka.

W Chinach skoczkom pozostał jeszcze jeden konkurs. W poniedziałek o 12:00 czasu polskiego rozpocznie się drużynówka. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Zobaczcie, jak wyglądał kombinezon Geigera po skoku:

Czytaj także:
Stefan Horngacher poszedł na całość. Mistrzowska decyzja!
W tym Kamil Stoch był najlepszy. Czapki z głów!

Źródło artykułu: