Jak zauważa Interia, najczęściej wymienianą liczbą medali jest 15. Wskazywali ją byli ministrowie sportu Witold Bańka i Danuta Dmowska-Andrzejuk, a ostatnio - w Polsacie Sport - takim typem podzielił się też szef misji olimpijskiej Marcin Nowak.
Jeżeli taki scenariusz by się ziścił, to byłby to bez wątpienia świetny wynik polskich olimpijczyków. W tym miejscu warto przypomnieć, że w Rio de Janeiro (2016), Londynie (2012) i Pekinie (2008) Biało-Czerwoni zdobywali po 11 medali. W Atenach (2004) wywalczyli natomiast 10 krążków, a w Sydney - 14.
Wspominany portal przytacza też prognozę Zespołu Metodycznego działającego przy Instytucie Sportu, która została przedstawiona w listopadzie ubiegłego roku, a pod uwagę wzięto wyniki kadrowiczów na imprezach rangi mistrzowskiej, ze szczególnym uwzględnieniem mistrzostw świata. Ważna była powtarzalność rezultatów i wartość wyników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
Uznano, że Polacy mają 27 szans medalowych. Skuteczność takich prognoz wynosi 50 procent, w związku z czym realna liczba szans medalowych oscyluje w granicach 12-15.
Co miesiąc wirtualną kwalifikację medalową przedstawia natomiast agencja Gracenote. W lutowym rankingu Polska uplasowała się na 18. miejscu z 17 medalami (2 złote, 5 srebrnych i 10 brązowych).
Igrzyska w Tokio rozpoczną się 23 lipca i potrwają do 8 sierpnia br.
Czytaj także:
> Tokio 2020. Japończycy wypowiedzieli się ws. igrzysk. Zaskakujący wynik sondażu
> Nowe informacje ws. szczepionek dla polskich olimpijczyków. Jest lista, na której znalazło się ok. 1000 nazwisk