Słowa Johna Coatesa są o tyle zaskakujące, że wielu ekspertów przekonuje, że igrzyska będą mogły odbyć się tylko wówczas, gdy na świecie będzie już szczepionka. W połowie kwietnia taką opinię wyraziła chociażby profesor Devi Sridhar, kierownik ds. globalnego zdrowia na uniwersytecie w Edynburgu.
- Jeżeli nie uzyskamy naukowego przełomu, wówczas igrzyska wydają mi się bardzo nierealne - stwierdziła (więcej TUTAJ).
Podobnego zdania jest Yoshitake Yokokura, przewodniczący japońskiego związku medycznego (JMA). Stwierdził on, że bez szczepionki będzie "trudno" o organizację igrzysk.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Coates podkreśla jednak, że to tylko "opinie", a MKOL kieruje się wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.
- Zalecenia, które otrzymujemy od WHO jasno mówią, że powinniśmy przygotowywać się do przeprowadzenia igrzysk w 2021 roku i robimy to niezależnie od prac nad szczepionką - zapewnił w rozmowie z Australian Associated Press.
- Oczywiście, miło byłoby mieć szczepionkę, ale my nadal będziemy się kierować zaleceniami WHO oraz japońskich władz. Zdrowie i bezpieczeństwo sportowców oraz innych uczestników igrzysk jest priorytetem - podkreślił.
Czytaj także:
- Koronawirus. Nie będzie kolejnego przełożenia igrzysk olimpijskich. 2021 rok albo zmagania odwołane