Zimowe igrzyska olimpijskie, które odbędą się w 2026 roku mają kosztować 5 miliardów euro. Aż 3,5 miliarda euro z tej kwoty zostanie przeznaczone na infrastrukturę, mimo że większość zawodów odbędzie się na już istniejących obiektach.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Międzynarodowy Komitet Olimpijski od lat promuje bardziej ekonomiczne i ekologiczne podejście do organizacji igrzysk, co ma na celu ograniczenie kosztów i wykorzystanie istniejących aren.
Sportowcy będą rywalizować na dobrze znanych im obiektach w Cortinie czy Val di Fiemme, które są regularnie wykorzystywane w zawodach Pucharu Świata. Przygotowania do igrzysk obejmują jednak niezbędne prace modernizacyjne i rozbudowę niektórych aren.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Wszystko po to, aby spełniały one wymagania olimpijskie. Wciąż trwają prace nad budową dwóch nowych obiektów: lodowiska Santa Giulia w Mediolanie oraz toru bobslejowego, saneczkarskiego i skeletonowego w Cortinie.
Budowa toru stała się przedmiotem kontrowersji i politycznych sporów, ponieważ Włochy nie posiadały dotychczas czynnego toru, a koszt jego budowy wynosi 120 milionów euro. Decyzję o jego budowie podjął rząd Giorgii Meloni w lutym 2024 roku.
Krytycy podkreślają, że budowa toru w tak krótkim czasie jest bezprecedensowym wyzwaniem. Stowarzyszenie ochrony środowiska Mountain Wilderness wyraża obawy dotyczące kosztów utrzymania toru.
Te wynoszą 1,2 miliona euro rocznie. Pod wielkim znakiem zapytania stoi przyszłe wykorzystanie wspomnianego obiektu. Jeśli tor nie zostanie ukończony na czas, zawody mogą zostać przeniesione do Lake Placid w USA.
Zimowe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo odbędą się od 6 do 22 lutego 2026 roku, a po nich o medale będą walczyć paraolimpijczycy.