Gigantyczny zysk z TVP z tytułu transmisji IO w Paryżu

Getty Images / Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: siedziba TVP
Getty Images / Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: siedziba TVP

Telewizja Polska zamknęła igrzyska olimpijskie w Paryżu z przychodem na poziomie 22,5 mln zł. To o 156 procent więcej niż podczas zmagań w Tokio. Na tę kwotę składają się dochody z klasycznej reklamy telewizyjnej, ale nie tylko.

Mimo że największy wzrost zanotowano w reklamie internetowej, to każda z form sprzedaży (reklama TV, sponsoring, internet) przyniosła większe zyski niż podczas poprzednich letnich igrzysk. Przychód na poziomie 22,5 mln zł jest też wyższy niż też z igrzysk olimpijskich z Rio w 2016 roku czy rozgrywanych w polskiej strefie czasowej zmagań w Londynie z 2012 roku. - podała Telewizja Polska w komunikacie.

We wszystkich stacjach Telewizji Polskiej (TVP1, TVP2 i TVP Sport) transmisje zobaczyło 26,3 mln Polaków. To wzrost niemal o połowę (dokładnie 49 proc.) w porównaniu do igrzysk w Tokio. Warto jednak podkreślić, zmagania Japonii były transmitowane głównie w godzinach nocnych i porannych czasu polskiego, a teraz od rana do wieczora.

Wirtualnemedia.pl informują, że najlepiej oglądaną transmisją imprezy był mecz finałowy z udziałem siatkarzy. Starcie Polski z  Francja w TVP 1 zobaczyło 4,9 mln widzów (udział w rynku wyniósł 51 proc.).

Spotkanie to było pierwszym od 48 lat siatkarskim finałem na IO z udziałem Polaków. TVP zaznaczyła, że w 100 transmisjach z Paryża z największą oglądalnością 88 było pokazywanych w TVP, a 12 w Eurosporcie (kanały Eurosport 1 i Eurosport 2 relacjonowały kluczowe zawody, całość igrzysk była w serwisie Max).

– Igrzyska olimpijskie były dla nas sporym sukcesem. Dzięki współpracy z TVP Sport stworzyliśmy przestrzeń dla naszych partnerów, w których ich marki były doskonale wyeksponowane. Nasi partnerzy chętnie korzystali zarówno ze sponsoringu, jak i z reklamy w telewizji linearnej oraz z reklamy online. Na sukces znakomity wpływ miały wysokie poziomy widowni, które budowane były w konkurencji do stacji komercyjnych - przyznał Marcin Gudowicz, dyrektor biura reklamy i marketingu TVP.

ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom

Czytaj także:
Kolejna burza w sprawie Lin Yu-ting
Polski olimpijczyk nie gryzł się w język. "Zrobili to na złość"

Komentarze (0)