Kolejna burza w sprawie Lin Yu-ting

Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Lin Yu-Ting
Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Lin Yu-Ting

Szerokim echem odbiła się w Wielkiej Brytanii próba ocenzurowania artykułu tamtejszej dziennikarki na temat mistrzyni olimpijskiej Lin Yu-Ting. Nikola Williams otrzymała list od władz Tajwanu z wnioskiem o zmiany w treści.

"Władze Tajwanu próbują cenzurować komentarze, które zamieściliśmy na temat Lin Yu Ting po skandalu olimpijskim w boksie. Biuro ambasadora Tajwanu, Vincenta Yao, skontaktowało się z nami we wtorek, aby wyrazić 'bardzo poważne zaniepokojenie' tym, że postanowiliśmy 'werbalnie zaatakować biologiczną kobietę' i poprosić o 'zakończenie aktu szerzenia dezinformacji i szkodliwych komentarzy'" - napisał na swojej stronie internetowej serwis fairplayforwomen.com.

Powodem interwencji był artykuł pt. "MKOl zawiódł kobiety", w którym znalazła się fraza, że "mistrzyniami olimpijskimi w kobiecym turnieju zostali mężczyźni". W artykule Lin Yu-Ting została nazwana "XY", co odnosi się do męskich chromosomów. "Męska siła ponownie niszczy kobiecy boks".

"Piszę, aby wyrazić nasze najgłębsze zaniepokojenie niedawnym oświadczeniem organizacji Fair Play for Women opublikowanym w mediach społecznościowych na temat kwestii płci tajwańskiej pięściarki Lin Yu Ting, która właśnie zdobyła złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich 2024. W odpowiedzi na fałszywe komentarze organizacji Fair Play for Women chcielibyśmy wyjaśnić, że kwalifikowalność Lin Yu Ting do udziału w kobiecym boksie na igrzyskach olimpijskich została jednoznacznie potwierdzona przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl)" - napisano w liście przesłanym do redakcji.

ZOBACZ WIDEO: Nowa bohaterka Polaków. Taka była od najmłodszych lat

"Jest godne głębokiego ubolewania, że ​​Fair Play for Women, organizacja mająca na celu promowanie praw kobiet, zdecydowała się na werbalny atak na biologiczną kobietę w oparciu, o bezpodstawne oskarżenia, dezinformację i jej wygląd. Takie działanie jedynie zagrozi solidarności kobiet i podważy prawdziwego ducha feminizmu" - kontynuowali swój list przedstawiciele Tajwanu.

"W związku z tym apelujemy do Państwa o wycofanie z mediów społecznościowych niestosownych postów, takich jak X, odnoszących się do Lin Yu Ting, a także o zaprzestanie rozpowszechniania dezinformacji i szkodliwych komentarzy" - podsumowało swój apel Biuro Przedstawicielskie Tajwanu w Wielkiej Brytanii.

Serwis zwrócił się o pomoc w tej sprawie do ministra spraw zagranicznych Davida Lammy'ego. Brytyjski polityk uznał za całkowicie niewłaściwe, aby rząd zagraniczny próbował uciszyć i zastraszać brytyjską grupę społeczeństwa obywatelskiego za podnoszenie uzasadnionych obaw, szczególnie gdy twierdzenia tego rządu opierają się na dezinformacji i propagandzie, a nie na faktach.

"To skandaliczne, że Tajwańczycy próbują teraz wywierać presję na brytyjską grupę walczącą o prawa kobiet, która podnosi prawdziwe obawy dotyczące bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia sportsmenek" - stwierdził  David Lammy.

Dziennikarka, do której skierowano pismo, odmówiła usunięcia budzących kontrowersje komentarzy. Jak przyznała, w odpowiedzi na list przedstawicieli Tajwanu poprosiła o przekazanie dokumentacji, potwierdzającej obecność w organizmie zawodniczki chromosomów żeńskich XX. Nie otrzymała jednak satysfakcjonującej odpowiedzi. W tej sytuacji Nicole Williams podsumowała artykuł dotyczący tajwańskiej interwencji, po raz kolejny powtarzając "Lin jest mężczyzną i nie powinien zostać dopuszczony do ringu, aby walczyć z pięściarkami. To były niesprawiedliwe i bardzo niebezpieczne walki. Podtrzymujemy tę prawdę".

Występ Lin Yu-Ting na igrzyskach olimpijskich w Paryżu wzbudził wiele kontrowersji z uwagi na dyskwalifikację zawodniczki, jaka miała miejsce w 2023 roku na mistrzostwach świata. Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA), które przeprowadziło badanie płci, podjęło decyzję o jej wykluczeniu z uwagi na stwierdzone w krwi kariotypy męskie i żeńskie.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski wielokrotnie potępiał rosnącą krytykę pod adresem Lin Yu-Ting. W obronie pięściarki wypowiadał się m.in. prezydent kraju. W mediach pojawiła się nawet informacja, że zawodniczka może cierpieć na zaburzenia różnicowania płci jak DSD, zespół Morrisona czy inne choroby.

Czytaj także:
Musi zwrócić medal wywalczony w Paryżu. Zabrała głos

Źródło artykułu: WP SportoweFakty