Dziennikarze oraz sportowcy postanowili zareagować na decyzję władz TVP Sport, która zawiesiła Przemysława Babiarza w roli komentatora na igrzyskach olimpijskich w Paryż 2024. Wystosowali wspólny apel oraz prośbę o przywrócenie 60-latka do wykonywania zawody na najważniejszej imprezie sportowej.
"Przemysław Babiarz to jeden z najlepszych komentatorów w Polsce. Od lat 90. ubarwia słowem największe sukcesy naszych sportowców. Robi to tak, że komentowane przez niego transmisje - nawet odtwarzane po latach - cały czas wywołują ciarki i wzruszenie. To dzięki jego pracy widzowie śledzący dyscypliny przez niego obsługiwane wybierają kanały Telewizji Polskiej, a nie konkurencyjne. Dlatego prosimy - my, koledzy z pracy, ale także my widzowie, kibice i sportowcy - aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu" - napisali w liście skierowanym do dyrektora generalnego TVP, Tomasza Syguta.
O apelu szybko zrobiło się głośno. Wielu sportowców oraz członków redakcji TVP Sport, którzy zdecydowali się podpisać list, wstawiło list na swoje profile na mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki
Na tę inicjatywę zareagował dyrektor TVP Sport. Jakub Kwiatkowski opublikował swoje oświadczenie na portalu X. Przyznał w m.in., że czuje się źle z zaistniałą sytuacją, bowiem wcześniej miał bronić Babiarza, od którego z kolei oczekuje słów przeprosin. Kwiatkowski zaznaczył, że jego celem ma być dążenie do odpolitycznienia telewizji.
"W nawiązaniu do listu dziennikarzy TVP Sport jest mi szczególnie przykro z tego powodu, że to ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji. Przyszedłem do TVP z myślą jej odpolitycznienia i na tym się skupiałem. Dziś ja i moi bliscy są nieustannie bezpardonowo atakowani przez środowiska prawicowe i w dużej mierze polityków PiS, którzy aktywnie uczestniczyli w niszczeniu Telewizji Polskiej i byli beneficjentami minionych układów. Sam list dziennikarzy jest wyrazem wsparcia ludzi dla swojego wieloletniego kolegi. Rozumiem to i szanuję. Tak długo jak prezentowane przez nich stanowisko nikogo nie krzywdzi i nie obraża, nie stanowi to w mojej ocenie niczego niewłaściwego" - czytamy.
Przypomnijmy, że Przemysław Babiarz skomentował ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024, podczas której odniósł się do słów piosenki "Imagine" Johna Lenona.
- Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - powiedział. To właśnie prawdopodobnie za te dwa zdania został zawieszony przez kierownictwo TVP.
Czytaj także:
Zadanie wykonane. Polscy bliźniacy popłyną w półfinale
Paryż 2024. Świetny początek igrzysk Polaków