Tallinn - ważne, europejskie miasto. Stolica kraju należącego do Unii Europejskiej. Pięknie utrzymane Stare Miasto, czyste ulice, porządek. Mimo że Estonia przez kilkadziesiąt lat należała do Związku Radzieckiego, to czuć tutaj na każdym kroku "skandynawski powiew". I nagle...
W samym centrum, dosłownie kilka minut drogi pieszo od Starego Miasta, 700 metrów od portu, z którego odpływają promy m.in. do Helsinek stoi potężny obiekt sportowy - Linnahall (Tallinn Hall Center). W sowieckim świecie nosił inną nazwę: Pałac Kultury i Sportu im. Lenina. A jakże by inaczej.
Stoi i wzbudza zdziwienie.
Bo to totalna ruina. Obecnie nie można wejść do środka (a były tam w przeszłości m.in. hala sportowa na ponad 3 tysiące miejsc, hala koncertowa o pojemności 5 tysięcy widzów, hotel, restauracje, kasyno, itp.), część zewnętrznej powierzchni jest również wyłączona z użytku. Z obawy o katastrofę budowlaną.
Turyści mogą przejść główną estakadą przez potężny obiekt i dojść do nabrzeża. Na samym końcu funkcjonuje jeszcze kawiarnia. Tłumów nie ma.
Skąd w ogóle ta budowla znalazła się w tym miejscu? Kiedy Moskwa (ówczesna stolicy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich - ZSRR) otrzymała od MKOL prawo do organizacji igrzysk olimpijskich w 1980 roku, padł pomysł, aby na wodach Zatoki Tallińskiej rozegrano zawody żeglarskie.
Zadanie zaprojektowania olimpijskiego obiektu otrzymali architekci: Raine Karp i Riina Altmae. Ich głównym celem było stworzenie budynku, który nie zasłoni widoku pięknego Starego Miasta z poziomu morza. Stąd rozległy, potężny, ale też nieprzesadnie wysoki projekt.
Budynek został oddany do użytku w 1980 roku i udało się zarówno zainaugurować igrzyska, jak i przeprowadzić zawody.
Poniższy film pokazuje sceny sprzed 44 lat.
Po zakończonych igrzyskach - jak to często bywa - obiekt okazał się zbyt duży dla Tallinna. A rozpad Związku Radzieckiego i odłączenie Estonii od bloku wschodniego dopełniły tragedii. Linnahall umierała w zapomnieniu. Jeszcze na początku XXI wieku odbywały się tutaj imprezy kulturalne, od ponad 10 lat budynek grozi zawaleniem.
- Został zbudowany z fatalnych materiałów i w bardzo krótkim czasie - można przeczytać w estońskich mediach. - Jak to bywało zazwyczaj w ZSRR. Stąd tak szybka erozja.
Temat jest obecnie bardzo aktualny. I to nie tylko dlatego, że właśnie dzisiaj (piątek, 26.07.) rozpoczynają się igrzyska Paryż 2024. Ale dlatego, że co rusz w Estonii pojawiają się pomysły na remont byłego Pałacu im. Lenina.
Władze Tallinna najpierw ogłosiły plan przekształcenia Linnahall w międzynarodowe centrum kongresowe, po czym w 2019 roku zmieniono koncepcję i jak donosił portal news.err.ee postanowiono rozszerzyć zakres prac o stworzenie wielkiej sali koncertowej.
- Koszt inwestycji to około 160-170 mln euro - mówił wówczas minister kultury, Tonis Lukas.
Do dzisiaj prace nie ruszyły. I nikt tak naprawdę nie wie, jaki los czeka to miejsce. Nie ma żadnych nowych i aktualnych wiadomości.
Na koniec, ciekawostka. W 2019 roku obiekt stał się na jakiś czas miejscem pracy dla jednego z najlepszych reżyserów świata - Christophera Nolana. Twórca m.in. "Oppenheimera" kręcił w tym miejscu część scen do filmu "Tenet". Tallińska hala "udawała" Operę Kijowską.
Marek Bobakowski z Tallinna
dziennikarz WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
Czytaj także: Prezydent Andrzej Duda na otwarciu. Zatrzymał się przy jednej osobie >>