Igrzyska olimpijskie 2024 dla Grzegorza Hedwiga są trzecimi z rzędu. W 2016 r. rywalizował w Rio de Janeiro i zajął 12. miejsce, a później w Tokio nie udało mu się nawet poprawić tego rezultatu, gdyż został sklasyfikowany na 14. lokacie.
Teraz Polak rywalizujący w kategorii C1 w kajakarstwie slalomowym liczy na poprawienie poprzednich rezultatów. Na razie udało mu się wykonać pierwszy krok w eliminacjach, zaplanowanych na sobotę (27 lipca).
Nasz reprezentant fantastycznie poradził sobie w swojej pierwszej próbie. Czas 94.08 sprawił, że zajmował 7. miejsce i tylko kataklizm mógłby spowodować, że nie wywalczyłby awansu do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Świątek murowaną kandydatką do złota? "Rzadko to się zdarza"
Po drugim przejeździe Hedwig nie miał tyle samo powodów do zadowolenia, co po pierwszym. Spisał się bardzo słabo, bowiem dotarł do mety z 8-sekundową karą, co skutkowało na łączny czas 100.30.
Nie miało to jednak większego znaczenia dla polskiego zawodnika, którego wyprzedził tylko Senegalczyk Yves Bourhis. Ostatecznie nasz kajakarz uplasował się bowiem na 8. miejscu, dzięki czemu w niedzielę powalczy o miejsce w finale.
W zmaganiach najlepszy okazał się reprezentant gospodarzy Nicolas Gestin. W pierwszej próbie Francuz osiągnął czas 89.90, a w drugiej jeszcze go pobił (88.78). Dzięki temu jest faworytem do zdobycia złotego medalu.