Wielkie strzelanie w Tychach. 10 goli Polaków

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Polacy cieszą się z gola
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Polacy cieszą się z gola

Hokejowa reprezentacja Polski jest o krok od powrotu na zaplecze światowej elity. W piątkowym meczu na Stadionie Zimowym w Tychach Biało-Czerwoni rozgromili ekipę Serbii 10:2.

Drużyna Serbii to najniżej notowany uczestnik mistrzostw świata dywizji 1B w Tychach i główny kandydat do spadku do Dywizji 2A. Dlatego w piątek Polacy mogli znacznie poprawić swój dorobek bramkowy. Ostatecznie udało się wygrać 10:2 i wykonać kolejny krok w kierunku awansu do do dywizji 1A.

Polacy szybko rozpoczęli strzelanie bramek. Już w 2. minucie po wygranym wznowieniu świetnie przymierzył Alan Łyszczarczyk. W 7. minucie Biało-Czerwoni podwyższyli wynik, a ładną akcję wykończył Dominik Paś. Przy prowadzeniu 2:0 nasi hokeiści dali się zaskoczyć. W 12. minucie popełnili błąd w defensywie, który wykorzystał Mirko Dumić. Ten gol był dla Serbów pierwszym trafieniem w turnieju i na pewno powodem do wielkiej radości. Nawet jeśli nie dał żadnych punktów drużynie.

Po pierwszej tercji było 3:1 dla gospodarzy. W 18. minucie Filip Komorski strzelił gola w sytuacji 5 na 4 na lodzie. Była to pierwsza w zawodach bramka Polaków zdobyta w liczebnej przewadze. Kolejne gole Biało-Czerwoni strzelili w drugiej odsłonie. W 30. minucie Mateusz Michalski objechał bramkę rywali i zmieścił krążek tuż przy słupku. Potem na 5:1 podwyższył Krystian Dziubiński, a w 39. minucie było już 6:1, bo z bliska dobrze przymierzył Komorski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!

Najwięcej bramek padło w ostatniej części spotkania. Najpierw hat-tricka skompletował Komorski, ale na jego gola odpowiedział Dumić. Nasi reprezentanci dążyli jednak do kolejnych trafień. W 52. minucie na 8:2 podwyższył Dziubiński. Minęło zaledwie siedem sekund po tej bramce, a gola zdobył Kamil Wałęga. Dwucyfrówka była już tylko kwestią czasu. W 56. minucie Biało-Czerwoni wyszli z dwójkową akcją. Łyszczarczyk idealnie obsłużył Dziubińskiego, a ten skompletował hat-tricka i ustalił wynik spotkania na 10:2.

Polacy odnieśli trzecie zwycięstwo w turnieju i w niedzielę powalczą o awans na zaplecze elity. Ich przeciwnikami będą o godz. 16:30 Japończycy. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi TVP Sport. Bilety są do kupienia na Ebilet.pl.

Polska - Serbia 10:2 (3:1, 3:0, 4:1)
1:0 - Łyszczarczyk (Komorski) 2'
2:0 - Paś (Wronka, Zygmunt) 7'
2:1 - Dumić (Dragović, Popović) 12'
3:1 - Komorski (Wałęga, Łyszczarczyk) 18' (5 na 4)
4:1 - Michalski (Gościński, Jaśkiewicz) 30'
5:1 - Dziubiński (Łyszczarczyk) 37'
6:1 - Komorski (Łyszczarczyk, Kruczek) 39'
7:1 - Komorski (Łyszczarczyk) 43'
7:2 - Dumić (Popović, Dragović) 44'
8:2 - Dziubiński (Komorski, Łyszczarczyk) 52'
9:2 - Wałęga (Jeziorski, Bukowski) 52'
10:2 - Dziubiński (Łyszczarczyk) 56'

Polska: Zabolotny - Bryk, Ciura; Zygmunt, Paś, Wronka - Kruczek, Wajda; Bukowski, Wałęga, Dziubiński - Jaśkiewicz, Łyszczarczyk, Komorski, Jeziorski - Górny, Kostek; Michalski, Starzyński, Gościński.

Serbia: Ranković (Beaton od 56. minuty) - Podunavac, Novaković; Popović, Dragović, Dumić - Tomasević, Pejcić, Savić, Vucurević, Subotić - Mladenović, Spanjević, Janković, Grković, Racić - Pusac, Anić, Kravljanac, Mitrović.

Wyniki i tabela mistrzostw świata dywizji 1B w hokeju na lodzie:

wtorek, 26 kwietnia

Japonia - Serbia 8:0 (2:0, 5:0, 1:0)
Polska - Estonia 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)

środa, 27 kwietnia

Ukraina - Serbia 7:0 (2:0, 3:0, 2:0)

czwartek, 28 kwietnia

Japonia - Estonia 7:5 (4:2, 1:3, 2:0)
Polska - Ukraina 3:2 po rzutach karnych (2:1, 0:0, 0:1, 0:0, 1:0)

piątek, 29 kwietnia

Polska - Serbia 10:2 (3:1, 3:0, 4:1)

sobota, 30 kwietnia

Japonia - Ukraina, godz. 16:30
Estonia - Serbia, godz. 20:00

niedziela, 1 maja

Polska - Japonia, godz. 16:30
Estonia - Ukraina, godz. 20:00

MDrużynaMZZPD/KPPD/KPBramkiPunkty
1 Polska 3 2 1 0 0 16-4 8
2 Japonia 2 2 0 0 0 15-5 6
3 Ukraina 2 1 0 1 0 9-3 4
4 Estonia 2 0 0 0 2 5-10 0
5 Serbia 3 0 0 0 3 2-25 0

Czytaj także:
Sensacja w Madrycie. Faworytka za burtą!
Niespodzianka w starciu Czeszek. Efektowne otwarcie faworytki gospodarzy

Źródło artykułu: