W marcu doszło do zmian władz w Polskim Związku Hokeja, ale nie rozwiązało to problemów, z jakimi zmaga się federacja. Finanse związku uratowała nieoprocentowana pożyczka od Międzynarodowej Federacji Hokeja w wysokości 700 tysięcy złotych. Nadal jednak nie wszystko w działalności związku jest na profesjonalnym poziomie.
W czwartek miało dojść do spotkania władz PZH z przedstawicielami klubów. Na nim miał zostać ustalony m.in. regulamin obowiązujący w przyszłym sezonie Polskiej Hokej Ligi. To już drugi termin, na którym nie przekazano żadnych konkretów, co działaczom drużyn ligowych utrudnia kompletowanie składów na nowe rozgrywki.
Nie doszło też do przedstawienia szczegółowego sprawozdania finansowego. Audytorzy badający sytuację PZH nie zdołali na czas sporządzić raportów, dlatego dyskusję o kształcie nowego sezonu trzeba było przełożyć.
- Szkoda, ale z drugiej strony mogliśmy się tego spodziewać. Mamy drugą połowę kwietnia, a my wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądał nowy sezon. Chyba jesteśmy jedyną ligą na tym świecie, w której ustalenia zapadają na cztery miesiące przed startem rozgrywek - powiedział w rozmowie z portalem hokej.net jeden z działaczy, pragnący zachować anonimowość.
Ostateczne decyzje mają zapaść na spotkaniu, które odbędzie się po mistrzostwach świata zaplecza elity. Te trwać będą od 22 do 28 kwietnia.
ZOBACZ WIDEO Gol i owacja na stojąco dla Arkadiusza Milika. Sześć goli w meczu Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
