Olimpija Ljubljana to zespół ze stolicy Słowenii. Można zadać więc pytanie co taki zespół robi w lidze Austriackiej? Powód jest bardzo prosty. Otóż w tym sezonie do regularnie grających w lidze EHL drużyn rodzimych dołączyły także Olimpija Ljubljana ze Słowenii oraz Alba Volán Székesfehérvár z Węgier. W ten sposób powstała międzynarodowa liga - ERSTE BANK EHL.
Prowadzenie Słoweńców 2:1 z BW Linz jest bardzo dużą niespodzianką. Taki przebieg półfinału play-off jest zaskakujący chociażby dlatego, że BW Linz to zwycięzca tegorocznej rundy zasadniczej w Austrii. Ekipa słoweńska nie zmieściła się nawet w grupie mocniejszej (coś podobnego jak w Polskiej Lidze Hokeja) i aby awansować do play-off musiała przedzierać się przez eliminacje. W zasadniczej części sezonu Linz zdobył 49 punktów, natomiast Olimpija aż o 12 mniej.
W pojedynkach pomiędzy tymi drużynami sprawa nie ma się aż tak źle jeśli chodzi o Słoweńców. Na początku sezonu dwukrotnie pokonali ekipę z Linz. W rewanżach było już jednak inaczej i dwa razy z lodu zwycięsko zjeżdżali Austriacy.
Eksplozja formy graczy z Ljubljany przypadała na czas rozgrywek w grupie słabszej utworzonej z czterech drużyn - Olimpiji, HC Innsbruck, Graz 99Ers oraz słabiutkiego Alba Volán Fevita. Zespół Olimpiji Ljubljana dość nieoczekiwanie wygrał wówczas wszystkie mecze w grupie i z kompletem punktów zajął pierwsze miejsce, dające możliwość gry w play-off. Zespół przeszedł więc eliminacje jak burza, nie pozostawiając wątpliwości, że gra w kolejnej fazie należy się im. Trudno jednak było przypuszczać, że będą wstanie nawiązać walkę z Linzem.
Pierwszy mecz, który odbył się 26. lutego potwierdził przypuszczenia większości. Linz bez problemów, gładko ograł rywala 4:1. Dwa dni później w Ljubljanie mecz rozpoczął także zgodnie z oczekiwaniami kibiców z Linz i po 26 minutach gry było już 2:0 dla przyjezdnych. Od tego momentu coś wstąpiło w zespół słoweński. Grając zdecydowanie lepiej niż wcześniej, doprowadzili do wyrównania w tercji drugiej, a w trzeciej strzelili jeszcze jednego gola i zwyciężyli cały mecz. Zwycięstwo to było minimalne i uznać można było je za małą wpadkę gości. Tymczasem 2. marca grający w Linz gracze Olimpji wygrali drugie spotkanie i wyszli na prowadzenie w rywalizacji półfinałowej, potwierdzając tym samym, że ich zwycięstwo we własnej hali to nie był przypadek, a być może ich kolejna eksplozja świetnej formy.
We wtorek w stolicy Słowenii czwarty mecz. Mecz który da odpowiedź, czy ekipa z Ljubljany jest naprawdę w świetnej formie i może sprawić ogromną niespodziankę w lidze ERSTE BANK EHL.
Początek meczu: 4.03.2008, godzina 19.15