Już premierowe minuty meczu pokazały, jak trudne zadanie czeka w sobotę polskich hokeistów. Pierwszy atak Madziarów ruszył do ataku i sporo pracy miał Przemysław Odrobny. W odpowiedzi płaskim strzałem popisał się Maciej Urbanowicz, lecz Miklós Rajna nie dał się zaskoczyć. Szanse mieli jeszcze Marcin Kolusz i Radosław Galant, ale węgierski bramkarz bronił pewnie.
[ad=rectangle]
Gra toczyła się w bardzo szybkim tempie i co najważniejsze była czysta. W pierwszej tercji nie było ani jednego wykluczenia, choć sędziowie mogli posłać na ławkę kar węgierskiego zawodnika za nieprawidłowe podanie kija golkiperowi. Partia otwarcia należała do Madziarów. Idealną okazję miał Frank Banham, ale naturalizowany Kanadyjczyk nie pokonał Odrobnego. "Wiedźmin" jeszcze przed przerwą musiał kilkakrotnie interweniować, czym uchronił Biało-Czerwonych przed stratą gola.
Gol Hariego
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
W drugiej tercji obraz gry nie uległ zasadniczo zmianie i wciąż inicjatywa należała do Bratanków. Jako pierwszy sprawdził Odrobnego Balázs Sebők, potem niepotrzebną karę złapał Krzysztof Zapała i polski bramkarz musiał jeszcze bardziej uważać. Mimo gry w osłabieniu Biało-Czerwonym udało się wyprowadzić kontrę, Grzegorz Pasiut podał do Adama Bagińskiego, ale ten nie umieścił "gumy" w bramce Rajny. W 29. minucie opuścić lód z powodu kary musiał Kamil Kalinowski, lecz i tym razem Polacy wybronili się.
Fantastyczny gol Bryka
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Szansa pojawiła się przed Polakami w 35. minucie, kiedy Daniel Kiss nieprawidłowo zatrzymał w tercji obronnej naszego reprezentanta. Węgrzy przetrwali jednak okres kary znakomicie, nie dając Biało-Czerwonym żadnej możliwości na oddanie celnego strzału. W końcówce próbował jeszcze zmienić wynik Tomasz Malasiński, ale jego uderzenie łatwo zostało zablokowane przez jednego z obrońców rywali. Po dwóch tercjach rezultat był bezbramkowy, co nie zadowalało reprezentantów Polski.
Aby wywalczyć awans do Elity, Biało-Czerwoni musieli zatem wygrać trzecią część spotkania. Poziom trudności tego zadania zwiększył się w 42. minucie. Węgrzy z łatwością wjechali do tercji obronnej Polaków, a krążek po strzale Banhama skierował do bramki Odrobnego János Hári. Stracony gol zdekoncentrował Polaków, ponieważ już 27 sekund później karę złapał Bagiński. Madziarzy nie wykorzystał tej przewagi i z czasem do głosu zaczęli dochodzić nasi hokeiści.
Krążek ląduje w pustej bramce
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
W 51. minucie na ławkę kar za przetrzymywanie trafił Sebők i Polacy grali 5 na 4. Na początku fatalny błąd popełnił Mateusz Rompkowski i Odrobny wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z Istvánem Sofronem. W odpowiedzi Biało-Czerwoni otoczyli bramkę Rajny, ale ani Pasiut, ani Sebastian Kowalówka nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Na cztery minuty przed końcem Jacek Płachta poprosił o czas i zdecydował się ściągnąć z bramki Odrobnego. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy Polacy grali 6 na 5 bez bramkarza. Wówczas to Pasiut podał do Mateusza Bryka, który potężną bombą z dystansu pokonał Rajnę!
Niestety, w ostatniej minucie ten sam manewr nie przyniósł skutku i Bence Szirányi zdobył na cztery sekundy przed końcem zwycięskiego gola. Wcześniej było sporo zamieszania. Sędziowie nie zauważyli ewidentnego faulu na Aronie Chmielewskim, który został podcięty przez rywala, gdy wjeżdżał do tercji obronnej Madziarów.
W jubileuszowym 50. spotkaniu Węgry pokonały Polskę 2:1, dzięki czemu po raz pierwszy od 2009 roku zagrają w hokejowej Elicie. Biało-Czerwoni po raz ostatni wystąpili na najwyższym szczeblu 13 lat temu i będą musieli poczekać na awans do następnego turnieju. W przyszłorocznych mistrzostwach świata Dywizji 1A przeciwnikami naszych hokeistów będą zespoły Włoch, Japonii oraz Korei Południowej, która wygrała turniej Dywizji 1B rozgrywany w Eindhoven. Do tych drużyn dołączą jeszcze dwaj spadkowicze z Elity.
Polska drużyna zakończyła krakowski turniej na trzecim miejscu i ma powody do zadowolenia, ponieważ jako beniaminek utrzymała się w Dywizji 1A. Biało-Czerwoni walczyli bardzo dzielnie w każdym meczu i gdyby byli skuteczniejsi, to z pewnością mogliby postarać się o jeszcze lepszy wynik. Brawa należą się także organizatorom, bowiem sobotni mecz oglądało w hali Kraków Arena aż 12632 żywiołowych fanów, w tym grupa 3 tys. kibiców z Węgier. Szkoda tylko, że nie na wszystkich spotkaniach naszej kadry doczekaliśmy się kompletu.
Polska - Węgry 1:2 (0:0, 0:0, 1:2)
Bramki:
0:1 - Hári (Banham, Sebők) 42'
1:1 - Bryk (Pasiut, Rompkowski) 57'
1:2 - Szirányi 60' (do pustej bramki)
Strzały: 29-36.
Kary: 6-4.
Składy:
Polska: Odrobny, Radziszewski - Bryk, Rompkowski, Zapała, Malasiński, Kolusz - Pociecha, Dutka, Chmielewski, Kowalówka, Pasiut - Wajda, Kotlorz, Laszkiewicz, Dziubiński, Galant - Kruczek, Wanacki, Bagiński, Urbanowicz, Kalinowski.
Węgry: Rajna, Bálizs - Metcalfe, Szirányi, Sarauer, Kóger, Sofron - Vas, Kiss, Sebők, Erdély, Vas - Orbán, Pozsgai, Kovács, Banham, Nagy - Gőz, Benk, Hári, Vincze, Magosi.
Wyniki i tabela MŚ w hokeju na lodzie Dywizji 1A:
niedziela, 19 kwietnia
Węgry - Japonia 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)
Kazachstan - Ukraina 5:2 (2:0, 1:0, 2:2)
Włochy - Polska 2:1 (1:0, 1:1, 0:0)
poniedziałek, 20 kwietnia
Kazachstan - Węgry 5:0 (1:0, 3:0, 1:0)
Włochy - Ukraina 2:1 po dogr. (0:0, 1:1, 0:0, 1:0)
Polska - Japonia 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)
środa, 22 kwietnia
Kazachstan - Japonia 7:2 (3:0, 0:0, 4:2)
Węgry - Włochy 4:1 (2:0, 0:0, 2:1)
Polska - Ukraina 3:2 (0:0, 1:0, 2:2)
czwartek, 23 kwietnia
Japonia - Włochy 3:2 (0:1, 1:0, 2:1)
Węgry - Ukraina 4:2 (0:0, 1:2, 3:0)
Kazachstan - Polska 3:2 (0:0, 2:1, 1:1)
sobota, 25 kwietnia
Japonia - Ukraina 3:1 (0:0, 3:1, 0:0)
Kazachstan - Włochy 3:0 (1:0, 0:0, 2:0)
Węgry - Polska 2:1 (0:0, 0:0, 2:1)
M | Drużyna | M | Z | ZPD/K | PPD/K | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Kazachstan | 5 | 5 | 0 | 0 | 0 | 23-6 | 15 |
2 | Węgry | 5 | 4 | 0 | 0 | 1 | 14-11 | 12 |
3 | Polska | 5 | 2 | 0 | 0 | 3 | 9-9 | 6 |
4 | Japonia | 5 | 2 | 0 | 0 | 3 | 10-16 | 6 |
5 | Włochy | 5 | 1 | 1 | 0 | 3 | 7-12 | 5 |
6 | Ukraina | 5 | 0 | 0 | 1 | 4 | 8-17 | 1 |