Początkowe minuty tego spotkania upłynęły jeszcze spokojnie. Nie dało się jeszcze odczuć nerwowości z poprzedniego meczu w Nowym Targu. Każda z drużyn zawiązywała równomiernie po kilka składniejszych akcji. Jednakże pierwszy błąd na miarę straty gola popełnili gospodarze. Z dystansu Michała Plaskiewicza pokonał Łukasz Szumal. Torunianie nie czekali długo na wyrównanie. Gola na wagę remisu zdobył Kamil Kalinowski.
Podopieczni Jaroslava Lehocky’ego usiłowali do końca premierowej odsłony powtórzyć sukces i dołożyć drugiego gola. Jednak zbytnio skupili się na ataku, nie przypilnowując obrony. Jedną z takich dziur w defensywie wykorzystał Bartłomiej Bomba. Nowotarżanie w tej części spotkania przy mniejszej ilości strzałów wykazywali się lepszą skutecznością.
Połowa drugiej odsłony nie przynosiła rozstrzygnięcia dla żadnej ze stron. Dużo akcji zawiązywali w tercji obronnej Podhala torunianie, jednakże obrońcy Szarotek i Tomasz Rajski w bramce nie dawali się długo ogrywać. Do czasu drugiej gry w liczebnej przewadze, gospodarze zdołali wykorzystać okazję do wyrównania. Tej sztuki dokonał niezawodny Milan Baranyk.
Nowotarżanie nie wyciągnęli wniosków z tej sytuacji. Niedopatrzenie w defensywie wykorzystał kapitan Nesty Przemysław Bomastek, który skierował gumę do siatki Rajskiego przechwyconą od Tomsa Bluksa.
Chwilę później odpowiedzieć gospodarzom usiłował nowotarżanin Bartłomiej Neupauer, jednak toruński obrońca Piotr Koseda usiłując nie dopuścić do zmierzenia się rywala sam na sam z Plaskiewiczem, faulował go. Gra w przewadze była dla Szarotek doskonałą okazją do doprowadzenia do remisu. Jednak dzięki skutecznym interwencjom Plastra, torunianie wyszli z tego obronną ręką.
Trzecia tercja upływała głównie pod hasłem zaciętej, wyrównanej walki. Gra bardzo szybko przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Zawodnicy obu drużyn zawiązywali niebezpieczne akcje i testowali zarówno Plaskiewicza jak i Rajskiego. Świetna okazja do wyrównania zarysowała się przed nowotarżanami Neupauerem i Jarosławem Różańskim. Jednak golkiper Nesty dwoił się i troił, nie pozwalając wepchnąć gumy do siatki. Torunianie również kilkakrotnie bliscy byli podwyższenia wyniku. Swoją szansę miał duet Kalinowski – Wojciech Jankowski.
Na pięć minut przed końcem spotkania Jankowski jednak wypracował sobie kolejną okazję i wspólnie z Markiem Wróblem zdobyli czwartego gola na konto Nesty. Sebastian Łabuz usiłował jeszcze asystującemu przy tym trafieniu Jankowskiemu uniemożliwić podanie do kolegi i zbyt ostry atak zakończył się kontuzją torunianina. Sympatyczny hokeista z Gdańska skręcił lewe kolano i pod znakiem zapytania stoi jego jutrzejszy występ.
Nesta Karawela Toruń - MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (1:2, 2:0, 1:0)
0:1 - Łukasz Szumal 6'
1:1 - Kamil Kalinowski (Miłosz Lidtke) 7'
1:2 - Bartłomiej Bomba (Filip Wielkiewicz, Łukasz Szumal) 15'
2:2 - Milan Baranyk (Aivars Gaisins, Przemysław Bomastek) 29' 5/4
3:2 - Przemysław Bomastek (Toms Bluks) 33' 5/4
4:2 - Marek Wróbel (Wojciech Jankowski) 54'
Składy:
Nesta Toruń: Plaskiewicz (Witkowski - nie zagrał) - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kalinowski K., Baranyk - Koseda, Smeja, Jankowski, Ziółkowski, Wróbel - Gimiński, Lidtke, Dzięgiel, Kuchnicki, Marmurowicz - Winiarski, Chrzanowski, Minge.
MMKS Podhale Nowy Targ: Rajski (Niesłuchowski - nie zagrał) - Dutka, Kapica, Różański, Jastrzębski, Ziętara - Brytniczka, Łabuz, Kmiecik, Michalski, Neupauer - Mrugała, Landowski, Bomba, Wielkiewicz, Szumal - Gacek, Puławski (nie zagrali).
Strzały: 43:32
Kary: 12 min. - 16 min.
Sędziowali: Radzik - Chyliński, Klich.
Nesta o krok od utrzymania - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - MMKS Podhale Nowy Targ
Czwarta rywalizacja o utrzymanie się w PLH została rozegrana na korzyść gospodarzy. Torunianie zwyciężyli 4:2, jednak wygrana okupili kontuzją Wojciecha Jankowskiego. I tym razem zawodnikom nieraz puszczały nerwy.