Ci panowie są nietykalni - emocje po meczu Comarch Cracovia - GKS Tychy

We wtorkowy wieczór kibice w Krakowie byli świadkami dobrego widowiska na lodowej tafli. Mogli także zobaczyć walkę na pięści i starcia, jakimi ekscytują się kibice hokeja w NHL. Niestety do poziomu najlepszej ligi świata było bardzo daleko trójce sędziowskiej, o czym otwarcie mówili trenerzy GKS i Cracovii.

Wtorkowe spotkanie Comarch Cracovia - GKS Tychy miało bardzo emocjonujący przebieg. Niestety emocje nie dotyczyły tylko samej gry, ale także poniosły one zawodników obu drużyn. Jeżeli dołożymy do tego sędziego, który nie potrafił nad wszystkim zapanować, to nie można się dziwić temperaturze pomeczowych wypowiedzi obu szkoleniowców. - Nie mam pretensji do moich zawodników o to spotkanie. Przegrali, ale zagrali dobry mecz – mówi trener GKS Jacek Płachta. Pretensje za to miał do arbitra tego spotkania Jacka Rokickiego i jego kolegów. - To co dziś zaprezentowali sędziowie to jest żenujące. Nie wiem skąd ten człowiek w ogóle jest. W ogóle nie panował nad tym meczem, nie wiedział kto ma iść na karę - nie krył emocji szkoleniowiec gości.

Podobnego zdania był trener Pasów Rudolf Rohaček - Ci panowie są nietykalni. Jakaś dyskusja by się przydała. Jak sędziować, co sędziować - narzekał czeski szkoleniowiec. - To nie jest pierwszy mecz. To jednak sprawa Wydziału Sędziowskiego, który powinien się tym zainteresować - stwierdził trener mistrzów Polski.

Trener GKS Tychy wściekał się także na zachowanie jednego z zawodników gospodarzy. - Szkoda, że reprezentant Polski Aron Chmielewski gra w taki sposób i w kolejnym meczu prowokuje faule - mówił zdenerwowany Jacek Płachta. Szkoleniowcowi drużyny ze Śląska chodziło o wydarzenie z 36 minuty, kiedy to Chmielewski sfaulował Łukasza Sokoła. - Mamy znowu zawodnika, który odchodzi nam na miesiąc, dwa, może trzy. To nie powinno się wydarzyć - wyjaśniał po meczu w Krakowie trener tyszan. Dostało się także jednemu z krakowskich dziennikarzy, który przerwał wypowiedź trenera gości.

Rudolf Rohaček nie pozostawał dłużny i przypomniał sytuację, kiedy w trzeciej tercji o bandę rzucony został Joel Lenius. - Na razie czuje się dobrze, ale zobaczymy co będzie jutro - martwił się trener Pasów. - Po meczu w Tychach do dziś nie gra Biela - przypomniał Czech.

Komentarze (0)