Spotkanie bez faworyta - zapowiedź meczu Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie

W zeszłym sezonie zdecydowanym faworytem tego spotkania byłby zespół Pasów. Jednak Cracovia ostatnio na własnym lodowisku jest bardzo nieprzewidywalna. Potrafi łatwo pokonać Unię oraz rozgromić Podhale, aby w następnym meczu przegrać z Tychami czy roztrwonić wypracowaną w pierwszej tercji przewagę. JKH w tym sezonie wreszcie potrafi zdobywać punkty na wyjazdach.

W zespole z Jastrzębia panują dobre nastroje. W piątek na Jastorze pokonali zespół GKS Tychy wygrywając w połowie meczu już 4:0. Tyszanie gonili wynik, ale nie potrafili doprowadzić do dogrywki. Trzeba też zauważyć, że w trzeciej tercji gospodarze musieli sobie radzić bez swoich najlepszych graczy - Richarda Bordowskiego i Macieja Urbanowicza. Zawodnicy JKH dzięki temu zwycięstwu nie stracili kontaktu z czołówką i do lidera tracą zaledwie dwa punkty. Podopieczni Jiřego Režnara zwłaszcza w pierwszej tercji zagrali uważnie w defensywie wyprowadzając groźne kontry. Drużyna spod czeskiej granicy w poprzednim sezonie wyśmienicie prezentowała się przed własną publicznością, tracąc wszystkie swoje walory na wyjazdach. W tym sezonie JKH GKS przywoził już punkty z Nowego Targu, Tychów, Sosnowca oraz Torunia.

Tymczasem mistrz Polski nadal nie może nabrać odpowiedniego rozpędu. Zawodnicy z Krakowa dzielnie spisują się na wyjazdach, prezentując się dobrze nawet w przegranych meczach jak choćby w Sanoku czy Tychach. Na własnym lodowisku są jednak nieobliczalni i świetne mecze przeplatają słabszymi. Trenera Rudolfa Rohačka martwią zwłaszcza bardzo słabe ostatnie tercje, w których jego zespół traci bardzo dużo bramek. - Przyczyna nie leży w przygotowaniach do sezonu, bardziej w głowach zawodników - mówił szkoleniowiec Pasów po przegranym meczu z Sanokiem. Wspomina jednak, że dawno nie miał takiej sytuacji, kiedy podczas przygotowań mógł skorzystać jedynie z połowy zespołu. Do tego dochodzą kontuzje, które w tym sezonie nie omijają zawodników Cracovii. We wtorek na lód po długiej nieobecności wrócił Petr Dvořak oraz Patryk Wajda. Nadal kontuzjowani są Sebastian Witowski oraz Łukasz Sznotala. Sytuację kadrową poprawiło pozyskanie norweskiego obrońcy Tuomasa Immonena, który w debiucie zdobył nawet bramkę.

W niedzielny wieczór (początek spotkania o 18:30) czeka nas więc mecz, w którym ciężko wskazać faworyta. Cracovia będzie chciała zmazać plamę po przegranym meczu z Ciarko PBS Bank Sanok. Goście z Jastrzębia będą chcieli zdobyć lodowisko na ulicy Siedleckiego i spróbować zaatakować fotel lidera.

Bilety na to spotkanie w cenie 10 zł.(normalne), 40 zł.(sektor VIP), 1 zł.(kobiety i dzieci do 12-go roku życia) będzie można zakupić na ok. 1,5 godziny przed rozpoczęciem meczu.

Komentarze (0)