Dlaczego wybrałeś Zagłębie?
Jiri Zdenek: - Przez trzy miesiące trenowałem w Jastrzębiu, jednak JKH ma już obcokrajowców, długo czekałem na propozycję, jednak nie otrzymałem żadnej. Odebrałem telefon z Zagłębia, więc przyjechałem w poniedziałek na trening i we wtorek od razu rozegrałem sparing (z JKH Jastrzębie, Zagłębie wygrało 5:2 - przyp. red.).
Odchodząc z Jastrzębia - przed wyjazdem do Francji - powiedziałeś, że jeśli wrócisz do Polski, to właśnie do JKH. Nie żałujesz, że nie zatrzymano was?
- Z gry dla JKH mam dobre wspomnienia, miałem blisko do domu, więc byłbym szczęśliwy, gdybym tam grał. Jednak nie jest nam dane ponownie stworzyć czeski atak w Jastrzębiu. To jest już historia, a my musimy patrzeć do przodu, trenować i grać dalej, tworząc nowy sprawny atak.
Jak się grało przeciwko byłemu zespołowi, po tak długiej przerwie?
- To był pierwszy mecz przed nowym sezonem, więc tempo jeszcze nie było idealne. Momentami na lodzie było widać trochę chaosu. Zawsze ten pierwszy sparing jest trudny, to był typowy fizyczny mecz, a ja chciałem się dobrze zaprezentować.
W sezonie 2009/2010 - w barwach JKH - zdobyłeś 62 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej, zamierzasz powtórzyć ten wynik?
- Mieliśmy wtedy bardzo zgrany atak, złożony z obcokrajowców, wcześniej razem graliśmy w czeskiej lidze (Jiri Zdenek, Pavel Zdrahal i Petr Lipina - przyp. red.). Naprawdę dobrze to wyglądało i funkcjonowało. Wtedy rozegraliśmy bardzo dobry sezon…
… i wyjechałeś z Pavlem Zdrahalem do Francji.
- No właśnie… i już to tak dobrze nie wyglądało. W Ours de Villard-de-Lans nie było wielkich ambicji, a w składzie byli również pół-amatorzy. Spowodowało to, że grało się trudno.
Jak ocenisz polską ligę w porównaniu do francuskiej? Pieniądze są na pewno lepsze?
- Tak, pieniądze są lepsze (śmiech). Uważam, że polska liga jest lepsza, tutaj jest styl europejski, można powiedzieć, że jest bardziej techniczna. Francuska liga jest bardziej kanadyjska, dużo się jeździ i gra ciałem, a do tego strzela z każdej pozycji. We Francji gra jest inna, jest mało podań i mnie się to nie podoba.
Z Pavlem Zdrahalem tworzycie zgraną parę, grając w Jastrzębiu punktowaliście aż miło. Czy jeśli podpiszecie umowę, to tylko pod warunkiem, że obaj zostaniecie?
- Chcielibyśmy zostać z Pavlem, jesteśmy zgrani nie tylko na lodzie, gdyż bardzo długo się znamy. Do ataku przydałby się jeszcze jeden doświadczony hokeista, w sparingu z JKH grał z nami młody chłopak i muszę powiedzieć, że zagrał dobrze (Karol Golec - przyp. red.), choć na pewno brakuje mu skuteczności. Nie zmienia to faktu, że pokazał się z dobrej strony i potwierdził to zdobytą bramką, ma duże predyspozycje. Jednak, by stworzyć taki atak jak w jastrzębiu, to potrzebowalibyśmy bardziej doświadczonego partnera.
Czy jesteś już po rozmowach z działaczami Zagłębia?
- To wszystko jest dopiero przed nami. Zobaczymy jakie są ambicje w Sosnowcu i plany względem mnie i Pavla.